Prezesem został wówczas nie byle kto, bo hrabia Józef Zamoyski. Niemal natychmiast przystąpiono do odbudowy spalonych budynków, a równocześnie bracia Ginsbergowie postanowili utworzyć nowe zakłady włókiennicze i rok później wybudowali w Zawierciu dużą tkalnię, w której początkowo było do dyspozycji 400 warsztatów. Zakłady należały do jednych z największych na terenie Królestwa Polskiego.
Co o tym świadczyło? Przede wszystkim ilość wrzecion, krosien czy maszyn parowych. Na pierwszy plan wysuwała się jednak liczba pracowników, a ta jak na tamte czasy była rzeczywiście imponująca. W 1886 roku zakłady tkackie braci Ginsbergów zatrudniały ponad półtora tysiąca pracowników. Już u schyłku XIX wieku w sumie z TAZ dawały pracę ponad 6 tys. osób. Towarzystwo prosperowało świetnie do 1914 roku, a II wojna światowa także mocno zastopowała rozwój tego przemysłu. W 1945 roku Niemcy podczas wycofywania się z Zawiercia podpalili budynki fabryczne i zniszczyli resztki zdewastowanych wcześniej maszyn.
W 1949 roku powołano do życia Zawierciańskie Zakłady Przemysłu Bawełnianego, ale lepsze czasy dla włókiennictwa w Zawierciu już nie nadeszły. W 1992 roku podzielono ZZPB na Zakłady Przemysłu Bawełnianego „Zawtex” i Przedsiębiorstwo Usług Technicznych. W 2001 roku walne zgromadzenie akcjonariuszy „Zawtexu” podjęło decyzję o likwidacji najstarszego zakładu przemysłowego w Zawierciu. Co dziś znajdziemy na tym terenie? Między innymi siedzibę RPWiK, Powiatowy Urząd Pracy czy też zakłady produkcyjne B-D.
Więcej ciekawostek na ten TAZ można znaleźć w artykule autorstwa Eugeniusza Lubacha w Monografii Zawiercia wydanej przez Towarzystwo Miłośników Ziemi Zawierciańskiej w 2003 roku.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?