Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Absurdalna decyzja o likwidacji klasy w Zespole Szkół w Łazach została obalona

Monika Ziółkowska-Wnuk, Patryk Drabek
Monika Ziółkowska-Wnuk
Trzydziestu jeden uczniów z Zespołu Szkół im. prof. R. Gostkowskiego w Łazach już ze spokojem może patrzeć w przyszłość. Determinacja i upór ich rodziców, którzy w piątek walczyli o przywrócenie klasy, gdzie mają się uczyć technicy - elektrycy, przyniosła efekty. Po kilkugodzinnym okupowaniu budynku starostwa i rozmowach udało się przekonać zarząd powiatu do otwarcia klasy.

-Odnieśliśmy zwycięstwo i to dzięki pomocy naszych rodziców. Gdyby nie oni, nie moglibyśmy rozpocząć nowego roku szkolnego. Nie byłoby klasy i kierunku, o którym wielu z nas marzyło - mówi z dumą Damian Myga, uczeń pierwszej klasy technikum. - Jesteśmy dumni z naszych rodziców i wdzięczni im za to, że podjęli tę walkę. Usłyszeliśmy pierwszy dzwonek w klasie, do której chcieliśmy chodzić i to teraz jest najważniejsze - dodaje jego kolega, Patryk Półtorak.
O likwidacji klasy rodzice oraz uczniowie dowiedzieli się na cztery dni przed pierwszym dzwonkiem. Szok i obawa przed przyszłością nie pozwoliły im stać z założonymi rękami. Podjęli trudną walkę, o której dziś mówią, że jest ich wspólnym sukcesem.
- Opłacało się i jesteśmy bardzo zadowoleni. Mamy nadzieję, że nasza walka nie spełznie na niczym i klasa przetrwa. Wszystko okaże się jednak na koniec roku szkolnego - podkreśla Radosław Sławek, jeden z inicjatorów pospolitego ruszenia. - Warto zaznaczyć, że nie mogliśmy postąpić inaczej. To nie tylko nasz rodzicielski obowiązek, ale także próba pokazania dzieciom, że nigdy nie wolno się poddawać i że trzeba walczyć o swoje do samego końca. Zresztą byliśmy wściekli, że takie decyzje podejmuje się na ostatnią chwilę i stawia się nas przed faktem dokonanym - dodaje Radosław Sławek.
Starosta Rafał Krupa cały czas upiera się, że zamieszanie, to wynik błędu dyrektora.
- Jeszcze w lutym podjęliśmy decyzję, że w szkole w Łazach będą otworzone trzy klasy i tak też się stało. Jednakże dyrektor placówki prowadził dodatkowy nabór bez zgody zarządu i gwarancji na otwarcie czwartej klasy. Była więc to ewidentnie jego wina. Z myślą jednak o tych uczniach podjęliśmy decyzję o uruchomieniu klasy i próbujemy szukać na jej prowadzenie pieniędzy - zaznacza Rafał Krupa, starosta zawierciański.
Tymczasem w Śląskim Kuratorium Oświaty w Katowicach sprawa wygląda nieco inaczej...
- Z tych informacji, które uzyskaliśmy, uczniowie tej klasy powinni się normalnie uczyć od 3 września. Arkusz organizacyjny szkoły zatwierdzony 31 maja zakładał bowiem powstanie dwóch klas technikum i na podstawie tego prowadzony był nabór - podkreśla Anna Wietrzyk, rzeczniczka prasowa Śląskiego Kuratorium Oświaty w Katowicach. - Tak się nie robi i nie powinno się stawiać w takiej sytuacji uczniów i ich rodziców - dodaje Anna Wietrzyk.
Akcja rodziców uczniów ZS im. R. Gostkowskiego jest bardzo istotna, bowiem pokazuje również, że pospolite ruszenie w każdej sprawie może przynieść zamierzony efekt. Wystarczy grupa osób, które mają mocne argumenty i nawet absurdalne decyzje samorządowców można obalić. W popularnym "Gostku" nie było klasy, a po kilku godzinach okazało się, że jednak... jest.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zawiercie.naszemiasto.pl Nasze Miasto