Afera w starostwie w Zawierciu: Ciąg dalszy na sesji
Śledztwo w tej sprawie już od dawna prowadzi Prokuratura Okręgowa w Częstochowie, ale temat powrócił po zwolnieniu jednego z pracowników starostwa, który miał mieć pełną wiedzę na temat tego, co naprawdę dzieje się w urzędzie.
Starosta zawierciański Rafał Krupa już na początku sesji oświadczył:
- Jako szef urzędu rozliczany jestem z prawidłowego wykonywania zadań powiatu zawierciańskiego. W związku z tym chciałem podkreślić, że wykorzystywanie misji starosty jako zwierzchnika traktuję jako priorytet i tego samego wymagam od pracowników zatrudnionych w starostwie. Mogą oni realizować się poprzez swoje zaangażowanie czy też odejść w sytuacji, gdy brakuje chęci i merytoryczności na stanowisku pracy. Z całym szacunkiem, ale podczas obrad Rady Powiatu nigdy nie zajmowaliśmy się sprawami personalnymi. To zarząd powiatu zajmuje się organizowaniem pracy urzędu i pozwólcie państwo, że będziemy rozliczani za efekty pracy. Za politykę personalną jest odpowiedzialny starosta i zarząd - podkreślał Rafał Krupa.
W dalszej części posiedzenia głos zabrał radny powiatowy Jan Zamora.
- Pewnie stanie się tak jak zwykle i pan przewodniczący zabierze mi głos. Demokracja według Ryszarda Macha i jego wiernych żołnierzy polega na tym, by przeciwnikom odebrać głos, zgnoić ich i zastraszyć - rozpoczął swoje wystąpienie radny Jan Zamora, a przewodniczący Rady Powiatu Adam Rozlach przerwał mu i powiedział, że interpelacja powinna dotyczyć spraw istotnych dla powiatu.
- Muszę do tego nawiązać. Nie mogę tak strzelić ni z gruszki, ni z pietruszki - odpowiedział radny Jan Zamora.
Po kolejnej interwencji Adama Rozlacha, Jan Zamora prosił, żeby ten odebrał mu w końcu głos, ponieważ to normalne w jego przypadku.
Radny pozostał przy głosie i mówił o swoich rozmowach z osobami, które przebywały w zawierciańskim Szpitalu Powiatowym i nie miały stamtąd - łagodnie mówiąc - najlepszych wrażeń.
- Boże, do czego my doszliśmy. To osiągniecie pana starosty i nie tylko jego - grzmiał z mównicy Jan Zamora. - Panie starosto, czy ma pan jeszcze jakieś odruchy ludzkie? Przecież pan naraża ludzi na cierpienie. To pańska zasługa - macie ludzkie cierpienie na swoich rękach. Drugie pytanie jest związane z najważniejszą imprezą w powiecie zawierciańskim, a więc z imieninami pana starosty - kontynuował Jan Zamora.
Chodzi konkretnie o 24 października, kiedy to podczas komisji edukacji zabrakło przedstawicieli zarządu powiatu. Radny podkreślał, że to niedopuszczalna sytuacja.
- To jest wasza praca, a nie „biba”. To jest pańska praca i pana psim obowiązkiem jest przyjście na tę komisję - zwracał się do starosty Jan Zamora, który mówił także, że Rafał Krupa „robi pod niego podchody”, a konkretnie chce pogrążyć firmę jego żony i wspólnika.
Adam Rozlach stwierdził, że to załatwianie prywatnych spraw.
Jeśli chodzi o niezadowolonych pacjentów szpitala, to dyrektorka lecznicy Małgorzata Guzik zapewniła, że sprawa zostanie wyjaśniona.
Co do imienin starosty, to odpowiedział on, że nie jest wymagane, by w pracach poszczególnych komisji brali udział przedstawiciele zarządu powiatu.
Podczas sesji poruszono również m.in. temat braku decyzji dotyczącej budowy obwodnicy Zawiercia oraz edukacji w powiecie.
Afera w starostwie w Zawierciu: Co o tym sądzicie? Piszcie w komentarzach.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?