Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czesława Hajduk znalazła się w pierwszej 10. Kobiet Sukcesu Śląska

Monika Ziółkowska-Wnuk
Monika Ziółkowska-Wnuk
Siła woli, zaangażowanie, niezwykły charakter oraz to, co najważniejsze, czyli matczyna miłość pozwoliła Czesławie Hajduk wywalczyć szczęście swojej córki Kasi.

24 - latka od urodzenia choruje na przepuklinę oponowo - rdzeniową, to jednak nie przeszkodziło jej w ukończeniu szkoły, dostaniu się na studia i podjęciu pracy. Kasia wiele ze swoich sukcesów zawdzięcza właśnie mamie, która chcąc pomagać innym założyła stowarzyszenie.
Dziś to jedno z niewielu miejsc, gdzie chore dzieci znajdują zrozumienie, a ich rodzice wsparcie. Jej wieloletnia praca została doceniona podczas gali Kobiety Sukcesu Śląska. - Jak dostałam telefon, to byłam w szoku. Trzy razy pytałam, czy czasem mnie z kimś nie pomylili - mówi z uśmiechem Czesława Hajduk i twierdzi, że przez 16 lat robi to, co inne kobiety... No, może trochę więcej.

Choroba córki była motorem jej działań
- Kiedy Kasia się urodziła szukałam kontaktu z kimś, kto powiedziałby mi co mam dalej robić - opowiada. - Początkowo nikt nie wiedział co to jest za choroba. Moja siostra była wtedy świeżo upieczonym lekarzem i niewiele wiedziała. Zaczęłam więc szukać pomocy sama. Dopiero doktor Dorenda (lekarz weterynarz - przyp. red.) udzielił mi wyczerpującej odpowiedzi i podpowiedział co mam dalej robić.
Pani Czesława trafiła z małą Kasią do warszawskiego Instytutu Matki i Dziecka, gdzie dziewczynkę zoperowano.
Wola walki zaowocowała stowarzyszeniem.
Przez kilka lat pani Czesława szukała wsparcia i pomocy dla swojego dziecka. Było bardzo trudno, jednak kiedy na świat przyszedł jej wnuczek sprawy zaczęły przybierać inny bieg.
- Wnuczek urodził się z wadą słuchu i wzroku. Moja starsza córka jeździła z nim do lekarza do Zawiercia. Podczas jednej z takich wizyt spotkałam Bernadettę Trajde, której córka również choruje na przepuklinę oponowo - rdzeniową. To właśnie Bernardetta powiedziała mi o działającym w Lublinie stowarzyszeniu - wspomina Czesława Hajduk, która podczas jednego ze spotkań w Lublinie podjęła decyzję o otwarciu koła w Zawierciu.

Cel uświęca środki
Stowarzyszenie w Pilicy - Biskupicach działa od 16 lat i pomaga m.in. rodzinom odnaleźć się w nowej sytuacji życiowej. - Jesteśmy rodzicami, którzy mają takie same problemy. Przebyliśmy długą drogę, by nasze dzieci miały normalne życie. Młodym rodzicom, którym rodzi się chore dziecko chcemy dać pomoc, której my nie mieliśmy - mówi pani prezes.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na zawiercie.naszemiasto.pl Nasze Miasto