Formuła 1: Po ostatnich kłopotach z samochodem Robert Kubica nie ma wesołej miny

- Teraz nie będzie łatwo walczyć o czołowe pozycje, ale dam z siebie wszystko - zapowiadał polski kierowca podczas niedawnej wizyty w Poznaniu.

Bolid Polaka nie został jeszcze wyposażony w system F-duct, nie ma także dodatkowego dyfuzora, którymi dysponuje już kilka teamów w stawce.

- To sprawia, że muszę redukować docisk, aby być konkurencyjnym przy maksymalnej prędkości - wyjaśnia kierowca Renaulta.

Kubica nie ukończył przed dwoma tygodniami wyścigu o Grand Prix Wielkiej Brytanii na torze Silverstone. Po 20. okrążeniach zjechał do alei serwisowej, po czym wycofał się z wyścigu w wyniku awarii wału napędowego.

- Byłem w stanie zając miejsce w czołowej czwórce i teraz taki wynik biorę w ciemno - zapewnia Kubica - Mam nadzieję, że tym razem bolid spisze się lepiej. Na Hockenheim mamy dwa szybkie zakręty, pozostałe są wolniejsze, a poza tym jest długa prosta startowa i dlatego trzeba wycisnąć z auta maksimum w zakresie przyczepności - dodał kierowca Renaulta.

Polak zaznaczył też, że wiele zależeć będzie od pogody i stra-tegi użycia opon. Meteorolodzy zapowiadają mokry weekend, ale podczas niedzielnego wyścigu deszcz ma nie padać.

Pierwszy wyścig Formuły 1 %07na torze Hockenheim rozegrano w 1977 roku, choć wybudowano go 38 lat wcześniej. Wówczas triumfował Austrak Niki Lauda. Najczęściej jednak jako pierwszy linię mety przejeżdżał Michael Schumacher. "Schumi" triumfował aż cztery razy. Obecnie Grand Prix Niemiec na przemian rozgrywana jest na tym torze oraz na Nuerburgingu. Hockenheim przeszedł nie tak dawno modernizację, która pochłonęła 62 miliony euro. Trasę okrążenia skrócono do 4,574 km.

W klasyfikacji generalnej prowadzi Lewis Hamilton - 145 pkt przed broniącym tytułu Jenso-nem Buttonem - 133. Kubica jest siódmy mając na koncie 83 pkt.