Mieszkańcy Kromołowa alarmują: Warta jest pełna śmieci.

Sen z powiek mieszkańcom Kromołowa spędzają nie tylko budowa mieszkań socjalnych, ale także góry śmieci, które leżą w korycie rzeki.
Na problem uwagę zwróciła Apolonia Burzyńska, przewodnicząca Towarzystwa Sympatyków Kromołowa. Oburzona obecnym stanem rzeki tłumaczyła, że jest ona wizytówką miasta. Często przychodzą tu wycieczki.
- Stan koryta rzeki jest fatalny. Rośnie w nim mech, leży żwir, a także trawa. Trzeba jak najszybciej wyczyścić i poszerzyć całe koryto - mówiła podczas czwartkowego spotkania z mieszkańcami Apolonia Burzyńska.

Ten problem razi też w oczy innych mieszkańców. Mariusz Golenia, przewodniczący rady dzielnicy zaznacza, że oczyszczanie rzeki powinno odbywać się dwa razy do roku.
- Warta jest bardzo zanieczyszczona i wydaje mi się, że oczyszczanie powinno odbywać się częściej - przekonuje Golenia.

O stan koryta rzeki dba m.in. Zakład Gospodarki Komunalnej oraz Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej z Poznania, który co roku stara się oczyszczać koryto. Niestety tego rodzaju prace są uzależnione od funduszy.
- Z początkiem wiosny, każdego roku prowadzimy przegląd koryta rzeki. Jeżeli są tam jakieś zanieczyszczenia to oczywiście je usuwamy. Warto jednak zaznaczyć, że nie czyścimy całego koryta. Tylko wskazane miejsca - tłumaczy Grzegorz Szewczyk z Zarządu Zlewni Górnej Warty w Skęczniewie. - Mech czy żwir nie powodują zatoru i nie tworzy zagrożenia zalania posesji. Nasza natychmiastowa interwencja jest wtedy, kiedy w korycie pojawia się konar drzewa lub gałęzie. Jeżeli chodzi o Zawiercie, to niestety tutaj problemem są zanieczyszczenia komunalne, które lądują w rzece. Niejednokrotnie usuwaliśmy z jej koryta stare lodówki czy wersalki.

Problem zanieczyszczenia rzeki powoduje, że mieszkańcy Kromołowa od czasu do czasu sami próbują uporać się z zalegającymi śmieciami. Pomóc w tym mają różnego rodzaju akcje sprzątania świata.
Najbliższa będzie miała miejsce już 19 kwietnia. Wezmą w niej udział m.in. uczniowie z pobliskiej szkoły.