Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Opłaty za ogrzewanie w ZSM. Zabrzańska Spółdzienia Mieszkaniowa domaga się ogromnych rachunków

Redakcja
Lokatorzy Zabrzańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej znów przecierają oczy ze zdumienia, czytając rozliczenia za ciepło zużyte w swoich mieszkaniach. Większość ma gigantyczne niedopłaty. Rekordziści muszą dopłacić aż cztery tysiące zł! O problemie, który dotyczy kilku tysięcy mieszkańców, pisze Maria Olecha

Nic tak nie rozgrzewa mieszkańców bloków zarządzanych przez Zabrzańską Spółdzielnię Mieszkaniową w chłodne dni, jak sposób rozliczania ich za ciepło, które zużywają.

Co gorsza, rachunki są tak skomplikowane jak przysłowiowy czeski film - nikt nie wie, o co tam chodzi. A suma, którą muszą według wyliczeń spółdzielni dopłacić, przyprawia ich często o palpitację serca.

- Ludzie są wściekli i nie odpuszczą - mówi Bożena Szewczyk, prezes Zabrzańskiego Stowarzyszenia Mieszkańców, które zrzesza lokatorów największej spółdzielni w naszym mieście. - Niezadowolenie wśród lokatorów jest ogromne, bo rozliczenia, które przysłała spółdzielnia wykazują, że niektórzy muszą dopłacić nawet 3 lub 4 tysiące złotych - podkreśla Bożena Szewczyk.

Elżbieta Mądrzyńska mieszka w bloku przy ul. Tatarkiewicza. Dowiedziała się, że musi dopłacić ponad 1300 złotych za sezon grzewczy 2010/2011. Na tym osiedlu lokatorów w podobnej sytuacji jest znacznie więcej.

- Najgorzej chyba jest w tym roku na ul. Gdańskiej. Tam ludzie dostali takie rozliczenia, że włosy z głowy rwali. Podobnie na Koperniku - mówi Bożena Szewczyk.

Pani Anna mieszka w kawalerce w bloku przy ul. Wolności. Jak twierdzi, grzała normalnie w swoim mieszkaniu. Okazuje się, że mimo to musi dopłacić około tysiąca złotych.

- Kiedy policzyłam, ile wydałam na ogrzewanie płacąc zaliczki i dodałam kwotę, jaką mam dopłacić, wyszło mi, że zapłacę w sumie tyle, ile moi rodzice za ogrzanie domku - opowiada zabrzanka.

Lokatorom ZSM od lat pomaga Borys Budka, do niedawna radny, a od ostatnich wyborów parlamentarnych poseł PO z Zabrza. Na spotkanie, które zorganizował w kinie Roma w miniony wtorek przyszły prawdziwe tłumy.

- Frekwencja mnie zaskoczyła, ale dzięki temu pokazaliśmy naszą siłę. Jeśli prawomocne wyroki nie są w stanie zmienić sposobu działania tej spółdzielni, to będziemy musieli odwołać radę nadzorczą i powołać nową - zaznacza Szewczyk.

- Pomoc lokatorom ZSM to dla mnie priorytetowa sprawa - podkreśla Borys Budka, z zawodu radca prawny.

- Nikt oprócz samych spółdzielców nie może jej władz do niczego zmusić, ani ich zmienić. Kluczowa jest frekwencja na zebraniach.

Jeśli nie będziecie na nie chodzić, to nigdy nic nie zdziałacie - przekonywał lokatorów Budka.

Doradził ludziom, aby zebrali podpisy pod żądaniem zwołania nadzwyczajnego walnego zebrania spółdzielni. Tłumaczył, że pomaga niektórym spółdzielcom dochodzić swoich praw w sądzie.

Jedna ze spraw dotyczy właśnie dopłat za co.

Sąd zgodził się powołać niezależnego biegłego, który ma ocenić sposób obliczania ciepła przez ZSM.

Budka podkreślał, że aby dochodzić swoich praw w sądzie, trzeba najpierw zapłacić za ciepło.

Na spotkanie w Romie zostali zaproszeni przedstawiciele władz ZSM, ale nikt nie przyszedł. Teresa Krzysztof, rzeczniczka spółdzielni, obiecała, że na pytania naszej reporterki odpowie mejlem. Nie zrobiła tego do momentu oddania tygodnika DZ Zabrze.Nasze Miasto do druku.


Co na to prawo?

ZSM jest największą spółdzielnią w naszym mieście. Należy do niej ok. 12 tysięcy mieszkańców.

Art. 45a Prawa energetycznego precyzyjnie reguluje sposób rozliczania kosztów samego zużycia ciepła w budynkach wielolokalowych, np. w blokach. Lokatorzy mogą być obciążeni wyłącznie kosztami zakupu ciepła. Nie ma więc możliwości doliczenia do opłat za ciepło innych kosztów, np. opłat za odczyty podzielników ciepła.

Zarządcy mają obowiązek rozliczania poszczególnych budynków. Z rozliczenia powinno wynikać, jakie jest zużycie ciepła w obiekcie i jak zostało to podzielone na konkretne lokale. Regulamin rozliczania zużycia ciepła musi zawierać alternatywę - lokator ma prawo wybrać, czy chce się rozliczać w oparciu o podzielniki ciepła, czy też o powierzchnię mieszkania.


Waszym zdaniem

Elżbieta Mądrzyńska, mieszka w bloku przy ul. Tatarkiewicza
Kiedy zobaczyłam rachunek za rozliczenie co, myślałam, że zwału dostanę. Dostałam ze spółdzielni rozliczenie, z którego wynika, że musze dopłacić ponad 1380 złotych! To oznacza wg Zabrzańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, że zużyłam w mieszkaniu, które ma 52,5 m kw., ciepła za ponad 3600 złotych.

To jakiś absurd, nie wiem, skąd taki gigantyczny rachunek. Napisałam pismo do prezesa. W odpowiedzi usłyszałam, że... mam przekonać sąsiadów, żeby grzali, to moje rachunki będą mniejsze. Przecież to czysty skandal, a nie poważne traktowanie.

Bożena Szewczyk, prezes Zabrzańskiego Stowarzyszenia Mieszkańców
Za sezon grzewczy 2009/2010 musiałam dopłacić ponad 620 zł. W tym roku kwota jest mniejsza. Do tego spółdzielnia narzuca nam opłaty niezgodne z prawem. Już w ubiegłym roku walczyliśmy o prawidłowe rozliczenia.

Założyliśmy stowarzyszenie. Sądziliśmy, że tym razem problemów nie będzie, ale jest chyba jeszcze gorzej. Nie możemy nadal dowiedzieć się, w jaki sposób spółdzielnia dokonuje kalkulacji opłat za ciepło. A przecież mamy prawo takie informacje otrzymać. Wgląd do pism, uchwał jest zawsze utrudniony.

Albert Kozłowski, członek Zabrzańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej
Cały problem polega na tym, że każe się nam, spółdzielcom płacić za energię co, której nie zużyliśmy. W tych rozliczeniach nie ma matematycznej logiki. Nie wiem, jak są naliczane opłaty za co. Kiedy pytamy o sposób ich naliczania, napotykamy na ignorancję. Dostęp do jakiejkolwiek informacji technicznej, czy handlowej jest niemożliwy.

Pracownicy spółdzielni tłumaczą się tajemnicą handlową albo ochroną danych osobowych i nie udzielają informacji bądź odpowiadają wymijająco, względnie w sposób tak zagmatwany, że nic z takiej odpowiedzi nie wynika.

Stanisław Malęga, mieszka w bloku przy ul. Tatarkiewicza, był wiceprezesem ZSM
Najbardziej bulwersuje mnie sposób rozliczania wody i ciepła. Podgrzanie wody jest rozliczane w oparciu o powierzchnię mieszkania, czyli nie ważne, ile faktycznie zużyjemy z żoną metrów sześciennych wody, koszt stały zależy od wielkości mieszkania.

Przy rozliczeniach za co spółdzielnia łamie prawo energetyczne, bo wynajmuje zewnętrzną firmę do odczytów podzielników i nas obciąża bezpośrednio kosztami za to. A przecież lokatorzy mogą być obciążeni wyłącznie kosztami zakupu ciepła, bo tak stanowi prawo.

Jakie rachunki dostaliście w tym roku? Ile płacicie za ogrzewanie?

ZAMÓW NEWSLETTER "ZABRZE I ŚLĄSK"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto