Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Orzeł z Poręby miał sporo szczęścia

DRAPA
Orzeł z Poręby miał sporo szczęścia.
Orzeł z Poręby miał sporo szczęścia. P. Drabek
Orzeł z Poręby miał sporo szczęścia: Z naszym historycznym ekspertem Zdzisławem Kluźniakiem stoimy przy Miejskim Zespole Szkół w Porębie, a jednocześnie przed ruchliwą drogą krajową nr 78.

Orzeł z Poręby miał sporo szczęścia

Pomiędzy znajduje się pomnik poświęcony bohaterom poległym w walkach o wolność ojczyzny. Okazuje się, że z tym monumentem wiąże się ciekawa historia.

- Nie tylko z orłem, który się tutaj znajduje, ale także z tablicami. To wszystko zostało wykonane na raty. Ciekawa historia jest związana z powstaniem pierwszego pomnika. Na górze mamy orła lub sokoła, który zrywa się do lotu. By było śmieszniej, biorąc pod uwagę lokalizację tego pomnika, to orzeł jest zwrócony na wschód, czyli w kierunku, z którego czuliśmy największe zagrożenie - podkreśla nasz ekspert Zdzisław Kluźniak.

Orzeł został ufundowany przez robotników fabryki krótko po uzyskaniu niepodległości i został usytuowany w pobliżu tzw. kapliczki Boże Oko, znajdującej się przy drodze kościelnej prowadzącej do kościoła w Ciągowicach.

- Na początku lat 30. w środowisku związku podoficerów rezerwy Rzeczpospolitej (koło w Porębie) zrodził się pomysł ufundowania i postawienia pomnika, który będzie poświęcony poległym w walkach o niepodległość w latach 1914 - 1920. Jak wiele rzeczy w Porębie, w dużej części ten pierwotny pomnik powstał ze składek społecznych - opowiada Zdzisław Kluźniak.

Orzeł oraz tablice zostały ocalone
Sam pomnik został odsłonięty w 1934 roku. Tuż obok zamontowano tablice z nazwiskami mieszkańców Poręby, którzy zginęli w walkach.

- To jednak tylko półprawda, ponieważ te nazwiska zaczerpnięto z książki, która ukazała się w 1928 roku "Spis poległych w wojnie 1919 - 1920" i to nie wszystkie nazwiska poległych - wskazuje Zdzisław Kluźniak.
W 1935 roku było to miejsce manifestacji patriotycznej związanej ze śmiercią Józefa Piłsudskiego. Przed tym pomnikiem odbyła się też manifestacja przy okazji przekazania przez fabrykę Stowarzyszenia Mechaników Polskich z Ameryki sześciu sztuk moździerzy dla 11. Pułku Piechoty w Tarnowskich Górach. Musimy jednak przebrnąć dalej przez historyczne wydarzenia i mamy w końcu 1939 rok oraz okupację hitlerowską. Niemcy wkroczyli do Poręby i częściowo rozebrali ten pomnik.

Przede wszystkim zdjęto orła i tablice.

Nie tylko z uwagi na wydźwięk patriotyczny, ale także ze względu na mosiądz, z którego zostały wykonane.

Elementy trafiły do magazynu brązu, ale pomimo zamiarów Niemców, nie zostały przetopione. Orła i tablice ukryto bowiem na terenie magazynu.

- To wszystko mogło się dziać przy współudziale jednego z folksdojczów (pochodzącego ze Śląska) Alojzego Kamerduli, który był szefem tego magazynu. Inicjatorami ukrycia orła i tablic byli także Wawrzyniec Mazur i Aureliusz Widera - mówi Kluźniak.

Ich działania były na tyle skuteczne, że elementy pomnika udało się ostatecznie przechować do końca wojny.
Już w 1949 roku pomnik został odbudowany i obecnie każdy może go oglądać przy drodze krajowej nr 78 w Porębie. Na górną cześć monumentu wrócił orzeł, a trzeba pamiętać, że oryginalne tablice znajdują się obecnie w izbie muzealnej Miejskiego Ośrodka Kultury w Porębie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zawiercie.naszemiasto.pl Nasze Miasto