Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Początek lata... a w woj. śląskim utonęło już 14 osób [AKTUALIZACJA]

Patryk Drabek
Ciało 17-letniego mieszkańca Rudy Śląskiej odnaleziono w czwartek wieczorem w stawie Starganiec w Mikołowie. Chłopiec utonął podczas kąpieli. To już kolejna osoba, która w tym roku utonęła w zbiornikach wodnych na terenie województwa śląskiego. To dopiero początek lata, tymczasem w województwie śląskim utonęło już 14 osób.

[AKTUALIZACJA]

Niestety miniony upalny weekend... dostarczył nowych tragedii. W Zabrzegu w pow. bielskim wyłowiono z Wisły zwłoki mężczyzny [czytaj więcej], natomiast w niedzielę na zbiorniku w Łące utopił się kajakarz [czytaj więcej].

Początek lata... a w woj. śląskim utonęło już 14 osób

Specjaliści, którzy zajmują się tematyką bezpieczeństwa, biją na alarm, ponieważ w całym ubiegłym roku odnotowano 20 śmiertelnych przypadków, a przecież w tym roku okres wakacyjny dopiero się rozpoczyna. Istnieje zatem duże prawdopodobieństwo, że ofiar – niestety – będzie więcej.

W akcji na stawie Starganiec brali udział strażacy – nurkowie ze Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Wodno-Nurkowego Bytom, działającej w Komendzie Miejskiej PSP w Bytomiu [zobacz zdjęcia z tej akcji]. W tym roku wyjeżdżali oni na akcje już 18 razy, z czego – niestety – w sześciu przypadkach nie było już szans na to, by uratować tonące osoby.

ZOBACZ WIDEO:

SGRWN powstała 17 lat temu i to jedyna w naszym regionie grupa strażaków specjalizujących się w ratownictwie wodnym w ramach Państwowej Straży Pożarnej.

– Udzielamy pomocy zarówno osobom, jak i zwierzętom w chwili, gdy dochodzi do zdarzeń na akwenach wodnych. Interweniujmy, gdy ktoś tonie, ale również w przypadkach, gdy ktoś utonął i znajduje się w tzw. toni wodnej lub na dnie zbiornika – tłumaczy st. bryg. Adam Wilk, zastępca komendanta miejskiego PSP w Bytomiu. Czym różnią się strażacy – nurkowie z Bytomia od strażaków z innych jednostek w regionie? Oprócz standardowego przygotowania charakterystycznego dla wszystkich jednostek ratowniczo-gaśniczych, strażacy z Bytomia ukończyli także specjalistyczne kursy ratownictwa nurkowego.

Są także ratownikami Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, ale mają również inne specjalizacje, na przykład umiejętności działania pod lodem. Do takich działań niezbędny jest również specjalistyczny sprzęt, dzięki któremu strażacy mogą uratować nie tylko osobę, która tonie, ale również kierowcę i pasażerów auta, które wpadnie do wody.

– Jeśli na miejscu zdarzenia są świadkowie, którzy są w stanie wskazać mniej więcej miejsce, w którym poszukiwana osoba wchodziła do wody lub utonęła, to nasza akcja może potrwać kilka minut. Mamy wtedy szansę na to, by przywrócić czynności życiowe. Raz udało nam się uratować osobę, która była już pod wodą (w zalewie Nakło-Chechło – dop. red.). Niestety, w większości przypadków świadkowie nie potrafią dokładnie stwierdzić miejsca utonięcia – mówi st. bryg. Adam Wilk. Dodajmy, że akcja ratownicza trwa 2 godziny od chwili utonięcia osoby, potem mówimy już o akcji poszukiwawczej.

Czas jest dla strażaków niezwykle istotny, stąd też ich apel między innymi w ramach akcji informacyjno-edukacyjnej „Kręci mnie bezpieczeństwo… nad wodą”. Jeśli jesteśmy świadkami jakiegoś niebezpiecznego zdarzenia, to powinniśmy natychmiast poinformować służby ratownicze, dzwoniąc pod numer 998 lub 112. Po takim zgłoszeniu na miejsce zdarzenia kierowana jest najbliższa jednostka straży pożarnej, a informacje są przekazywane również do Specjali-stycznej Grupy Ratownictwa Wodno-Nurkowego (na akcję wyjeżdża sześciu strażaków – nurków).

Zadanie nie jest łatwe, ponieważ woda w większości naszych zbiorników ma bardzo małą przejrzystość i często trudno cokolwiek w niej dostrzec. Strażakom pomagają w działaniach psy do poszukiwania zwłok, a okazjonalnie także sonary, które udostępniane są dzięki uprzejmości strażaków z Krakowa i Wrocławia.

Fakty

  • Najstarsza ofiara ma 65 lat, najmłodsza 12
  • W tym roku ofiarami byli przede wszystkim dorośli mężczyźni, którzy przed wejściem do wody spożywali alkohol – podkreśla prezes śląskiego WOPR, Wiktor Zajączkowski.
  • Jakie są porady woprowców i strażaków dla osób, które wypoczywają nad wodą? Po pierwsze: kąpmy się w miejscach, które są do tego przygotowane i o bezpieczeństwo dba ratownik WOPR-u. Po drugie, jeśli nie wiemy, co znajduje się na dnie zbiornika, to nie decydujmy się na skok do wody. Po trzecie, pomocy tonącym osobom mogą udzielać tylko przeszkolone osoby. Jeśli tego nie potrafimy, to podajmy takiej osobie różnego rodzaju przedmioty, które unoszą się na powierzchni wody. Po czwarte: nie wolno wchodzić do zalewu czy też basenu, gdy jesteśmy pod wpływem alkoholu. Po piąte: jeśli płyniemy łódką lub skuterem wodnym, to koniecznie załóżmy kamizelkę ratunkową.
  • Do tej pory najmłodszą osobą, która utopiła się w tym roku w województwie śląskim, jest 
12-letni chłopiec. Do tragicznego zdarzenia doszło w styczniu na pływalni w Wiśle. Najstarsza ofiara to 65-letni mężczyzna, który utonął w czerwcu w stawie w Zebrzydowicach.
od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto