Powódź w powiecie zawierciańskim: Woda dała się we znaki mieszkańcom

Powódź w powiecie zawierciańskim: Trudna sytuacja w wielu gminach

Sytuacja pogodowa pogorszyła się w ubiegłym tygodniu, kiedy to w gminie Żarnowiec obowiązywał alarm powodziowy, bowiem z brzegów wystąpiły m.in. rzeki Uniejówka i Pilica. Podtopionych było około 10 gospodarstw domowych. Zalanych było około 700 ha łąk i ponad 300 ha pól uprawnych. - Obecnie pracuje komisja powołana przez wojewodę śląskiego, która na wniosek poszkodowanych rolników szacuje straty. Równolegle działa także komisja gminna sprawdzająca szkody, jeśli chodzi o mienie komunalne - mówił w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim wójt gminy Żarnowiec Eugeniusz Kapuśniak.

Zobacz także>>> Powódź w powiecie zawierciańskim [ZDJĘCIA]

Wszystko wskazuje na to, że rolnicy będą mogli liczyć na kredyty preferencyjne na odtworzenie produkcji rolniczej. Woda najmocniej dała się we znaki mieszkańcom Żarnowca, Łan Wielkich, Chliny, Łan Średnich oraz Brzezin.
Nie lepiej było na terenie gminy Szczekociny. - Mieliśmy taką sytuację jak w Warszawie, tylko w mniejszej skali - nie krył burmistrz Szczekocin, Krzysztof Dobrzyniewicz. Z podtopieniami musieli sobie tam radzić szczególnie mieszkańcy Przyłęku.

Zobacz również>>> Burze nad Zawierciem [ZDJĘCIA INTERNAUTÓW]

We wtorek sytuacja pogarszała się z godziny na godzinę, a silne opady deszczu były uciążliwe szczególnie na terenie gmin Szczekociny i Żarnowiec. Opady deszczu, które trwały z przerwami od weekendu sprawiły, że sytuacja na terenie powiatu zawierciańskiego była coraz gorsza.

Powódź w powiecie zawierciańskim: Strumyk zamiast drogi

Jak poinformował nas Przemysław Dąbrowski, kierownik Referatu Zarządzania Kryzysowego w Starostwie Powiatowym w Zawierciu, na początku tygodnia zalanych było około 750 ha łąk i 510 ha gruntów ornych w gminie Żarnowiec, 1500 ha pól uprawnych w gminie Szczekociny oraz 150 ha pól w gminie Irządze. W gminie Łazy budowane były umocnienia na rzece Mitręga, a woda zalała gospodarstwa m.in. w Chruszczobrodzie oraz w Gzichowie koło Wiesiółki. W Rudnikach w gminie Włodowice ulica Strażacka zamieniła się w rwący strumyk.

- Woda płynie z pól, a jej ilości są ogromne. Potopionych jest wiele posiadłości i na nic zdają się worki z piaskiem, które otrzymaliśmy od gminy. Jest bardzo trudno, ponieważ ulicą nie można nawet przejść. Taką sytuację mamy 2 lub 3 razy do roku i ciągle nas podtapia - mówiła Jadwiga Pitry z Rudnik, a wtórowała jej Danuta Paulewicz. - Mieszkam tutaj już od 30 lat i apeluję o to, by wykopać w końcu rowy i zatrzymać tę wodę na polach. O nic więcej nie prosimy - podkreślała Danuta Paulewicz.

W gminie Kroczyce podmyło drogi gminne w Siedliszowicach i w Gołuchowicach, a woda stała też na ulicy Glinianej w Zawierciu. Skutki opadów były najmniej odczuwalne w gminach Pilica i Ogrodzieniec.
- W pierwszym etapie sytuacja najgorzej przedstawiała się w gminach Żarnowiec i Szczekociny, a na początku tego tygodnia strażacy częściej interweniowali na terenie gmin Zawiercie, Włodowice, Poręba czy też Łazy. Nie było jednak tak trudnej sytuacji, jak w poprzednich latach - podkreśla komendant powiatowy PSP w Zawierciu, Marek Fiutak.

Czy to koniec kłopotów z aurą? Niekoniecznie. Zgodnie z prognozami pogody, w przyszłym tygodniu ma być bardzo ciepło, a to może spowodować gwałtowne burze.