Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rencista ze Zgierza kontra PGE. Gdzie są wpłacone pieniądze?

(G)
Henryk Kaźmierczak ze Zgierza otrzymał kilka dni temu wezwanie do zapłaty dwóch zaległych rzekomo rachunków za prąd – na ponad 130 złotych. Był bardzo zaskoczony, bo zawsze płaci w terminie i przechowuje dowody wpłaty
Henryk Kaźmierczak ze Zgierza otrzymał kilka dni temu wezwanie do zapłaty dwóch zaległych rzekomo rachunków za prąd – na ponad 130 złotych. Był bardzo zaskoczony, bo zawsze płaci w terminie i przechowuje dowody wpłaty Jarosław Ziarek
Henryk Kaźmierczak ze Zgierza otrzymał kilka dni temu wezwanie do zapłaty dwóch zaległych rzekomo rachunków za prąd – na ponad 130 złotych. Był bardzo zaskoczony, bo zawsze płaci w terminie i przechowuje dowody wpłaty.

Z potwierdzeniami przelewów udał się do Biura Obsługi Klienta Polskiej Grupy Energetycznej, by wyjaśnić sprawę. Tam powiedziano mu, że pieniądze nie wpłynęły na jego indywidualne konto klienta.

Henryk Kaźmierczak mówi: – Bardzo się zdenerwowałem. Jestem rencistą, nie mam pieniędzy, by płacić rachunki po kilka razy, skromna renta ledwie wystarcza mi na życie i leki. Złożyłem skargę i dołączyłem do niej odcinki wpłat do banku. Konsultantka, przyjmując skargę, odburknęła, że poszuka wpłat, ale nie oznacza to, że egzekucja mojego rzekomego długu zostanie wstrzymana.

Zdenerwowany rencista poszedł do punktu ajencyjnego, w którym opłaca rachunki. Tam dowiedział się, że nie jest jedyną osobą, która ma problemy z wpłatami dla PGE.

– Właścicielka punktu przekazała mi wyciąg z własnego konta, na którym jasno było napisane, że tego samego dnia przelała pieniądze na konto PGE– mówi H. Kaźmierczak. – Powiedziała jednak, że zgłosiło się już do niej kilku klientów, którzy opłacali u niej rachunki i podobnie jak ja otrzymali wezwania do ponownej zapłaty.

– Problemy z wpłatami to pokłosie działalności innego punktu ajencyjnego, który działał w tym samym miejscu kilka miesięcy wcześniej – mówi właścicielka, która nie chce ujawniać nazwiska. – PGE, przyjmując ode mnie wpłaty, księguje je jako przelewy poprzedniego właściciela, choć to dwie zupełnie inne firmy. Nikt nie wie, co dzieje się później z tymi pieniędzmi, za to klienci otrzymują wezwania do ponownej zapłaty. To dla mnie bardzo przykra sytuacja, dlatego zwróciłam się do PGE z prośbą o jej wyjaśnienie. Odpowiedzi jednak nie otrzymałam.

Reporter "Expressu" również skierował we wtorek tej sprawie oficjalne zapytanie do PGE. Do wieczora odpowiedzi nie było.

Henryk Kaźmierczak zapowiada, że jeżeli PGE nie znajdzie dokonanych przez niego wpłat, sprawę skieruje do sądu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zgierz.naszemiasto.pl Nasze Miasto