Witold Grim będzie kandydować na prezydenta Zawiercia?

Witold Grim nadal oficjalnie nie potwierdził swojej decyzji, ale w poniedziałek (30.07.) oficjalny profil miasta w serwisie facebook wydał komunikat w sprawie hasła, które ma towarzyszyć jego kampanii wyborczej. Wcześniej swoją walkę o stanowisko włodarza Zawiercia potwierdzili: Beata Chawuła, Łukasz Konarski, Krzysztof Peroń oraz Jan Zamora. Witold Grim przyznawał natomiast, że rozważa swoją ponowną kandydaturę.

Kto będzie walczyć o fotel prezydenta Zawiercia w 2018 roku?

- "Zawiercie bez podziałów". Takie hasło wyborcze ma towarzyszyć kampanii Prezydenta Witolda Grima w przypadku powtórnego ubiegania się o urząd Prezydenta Miasta Zawiercie. Myśl w nim zawarta stanowi kontynuację hasła towarzyszącemu Prezydentowi Grimowi cztery lata temu - " Prezydent spokoju i zgody" - czytamy w informacji na profilu miasta Zawiercie.

Pojawienie się takiej informacji na oficjalnym profilu miasta wzbudziło spore kontrowersje wśród mieszkańców Zawiercia oraz pozostałych kandydatów na stanowisko prezydenta. Pojawiły się zarzuty wykorzystywania profilu do kampanii wyborczej. Pojawiły się także pytania, czy pozostali kandydaci również zostaną zaprezentowani. Władze miasta tłumaczą, że zarzuty są bezzasadne, ponieważ kampania wyborcza jeszcze się nie rozpoczęła.

- Pierwsze zdanie w tekście zawiera w sobie pewną hipotezę. Pan prezydent wielokrotnie podkreślał, iż bardzo poważnie rozważa powtórne ubieganie się o urząd prezydenta. Natomiast nie przypominam sobie, aby złożył oficjalną deklarację. Nie znamy jeszcze ostatecznej daty wyborów samorządowych. Tym samym trudno mówić o prezentowaniu osoby kandydata na wspomniany urząd. O prowadzeniu kampanii wyborczej możemy mówić po oficjalnej dacie ogłoszenia wyborów - przekazał Marcin Wojciechowski, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Zawierciu.

Czy wykorzystanie oficjalnego profilu miasta do przedstawienia jednego z kandydatów na prezydenta jest etyczne? Specjalista ds. marketingu politycznego zaleca zdroworozsądkowe podejście do tej sytuacji. Zapewnia także, że wyborcy sami zdecydują, czy informacja jest dla nich wiarygodna.

- Obecny prezydent w kolejnych wyborach jest oczywiście tylko jednym z kandydatów na stanowisko i nie powinien być faworyzowany. Z drugiej strony oficjalny profil miasta to jedynie kanał komunikacji z mieszkańcami. Skoro jest publiczny, to dlaczego prezydent nie miałby przedstawić podsumowania tego, co zrobił czy planów związanych z kolejnymi miesiącami i latami. Niektórzy mieszkańcy mogą wręcz oczekiwać takich informacji. Nie zdecydowałbym się na radykalną krytykę tego wpisu. Najlepiej zastosować zdroworozsądkowe podejście do tematu. Prawdopodobnie każdy inny kandydat na prezydenta wykorzystałby profil miasta do promocji siebie jako prezydenta. Zwróćmy uwagę, że w przypadku komunikacji w mediach społecznościowy prezydenta kraju - nikogo nie dziwią wpisy promujące jego osobę - mówi Krystian Dudek, specjalista ds. marketingu politycznego z Instytutu Publico w Sosnowcu. - Poza tym jest to jedynie informacja przekazana przez prezydenta miasta. Mieszkańcy sami ocenią cztery lata jego pracy i zdecydują podczas wyborów, czy "kupują" plany przedstawione w tym poście. Samorządowcy, którzy kampanię wyborczą rozpoczęli wraz z początkiem kadencji nie muszą podejmować żadnych nerwowych ruchów. Jeśli ich praca była widoczna przez ten czas, to teraz wystarczy tylko ją podsumować. Najgorsi są kandydaci, którzy zerwali się do kampanii tuż przed wyborami. Ci spóźnieni na ostatniej prostej wykazują się nienaturalną, dużą aktywnością i starają za wszelką cenę wyróżnić i zaistnieć - nawet kosztem racjonalnych argumentów - dodaje Krystian Dudek.