Zdobędzie Koronę dla Oliwiera

W poniedziałek rozpoczął się projekt "Korona dla Oliwiera". Tomasz Świderski z Zawiercia wyruszył w wyjątkową wędrówkę, podczas której chce zdobyć Koronę Gór Polski. Celem nie jest jednak spełnienie swoich marzeń. Podczas wyprawy zbierane będą również pieniądze dla Oliwiera Pelona. Skąd pojawił się pomysł takiej wyprawy?

- Pomysł pojawił się w listopadzie ubiegłego roku. Byłem wtedy z żoną w Szklarskiej Porębie. Podczas samotnego wchodzenia na jeden ze szczytów pomyślałem, że fajnie byłoby zrobić Koronę Gór Polski. Potem postanowiłem, że przy okazji spełniania swojego marzenia warto komuś pomóc - mówi Tomasz Świderski. - Dlaczego akurat Oliwier Pelon? Po pierwsze dlatego, że słyszałem o nim. Po drugie chłopiec obecnie mieszka w Zawierciu, więc wzbudza to taki lokalny patriotyzm. Po trzecie jego sytuacja idealnie wpisuje się w konwencję wyprawy. Zbieramy pieniądze na protezy. Chciałbym, aby za kilkanaście lat udało mi się ponownie pokonać tę trasę. Tym razem z Oliwierem - dodaje Tomasz Świderski.

Najwięcej czasu zabrało przygotowanie całej trasy. Wszystko po to, aby nie tracić czasu na szukanie noclegów oraz błądzenie w nieznanych miejscach. Każdy dzień wyprawy jest dokładnie zaplanowany. Tomaszowi Świderskiemu zależało również na wyruszeniu jeszcze w lipcu, aby dni były stosunkowo długie. Plan jest ambitny. Tomasz Świderski w 19 dni chce zdobyć 28 szczytów wchodzących w skład Korony Gór Polski. Dodatkowo, zdobędzie również mniejsze wzniesienia. Łączna wysokość szczytów to 130 908 metrów n.p.m. Do pokonania ma 408 kilometrów pieszych szlaków. Oznacza to, że codziennie będzie musiał pokonać około 21 kilometrów.

- Mam nadzieję, że uda mi się zrealizować swój cel. To też nie jest tak, że wstałem z zza biurka i nagle idę w góry. Do wyprawy przygotowuję się od pewnego czasu. Głównie trenuję na rowerze. Jeśli tylko miałem okazję, to chodziłem również po górach. Wszystko po to, aby przyzwyczaić nogi do dużego wysiłku. Z dnia na dzień czuję, że organizm czuje się coraz lepiej. Nie martwię się o kondycję. Bardziej martwię się o warunki atmosferyczne i niespodziewane kontuzje. Wszystko starałem się przygotować jak najlepiej. Wypisałem wszystkie szczyty, odległości i godziny. Mam wytyczone pewne bufory bezpieczeństwa, aby z powodu jakichś komplikacji nie musiał kończyć trasy nocą. Mam wsparcie lokalnych firm oraz mojej szefowej. Naprawdę duży ukłon w jej stronę, ponieważ dostałem dodatkowy tydzień urlopu. A w hotelarstwie w środku sezonu to jest praktycznie niemożliwe - mówi Tomasz Świderski.

Podczas wyprawy zawiercianin będzie podróżował w koszulce z napisem "Siłą woli w OLI WIERzę w sukces". Będzie posiadał również puszkę, do której datki będą mogły wrzucić osoby napotkane na szlakach. Tomasz Świderski jeszcze przed skontaktowaniem się z rodzicami Oliwiera wyznaczył początek wyprawy na 10 lipca. Okazało się, że będzie miało to wyjątkowo symboliczny wymiar. W poniedziałek, 10 lipca, chłopiec otrzyma swoją pierwszą protezę ręki. Kosztowała ona aż 68 tysięcy złotych.

- Sama Korona Gór Polski to nieco ponad 31 tysięcy kilometrów. Założenie było takie, aby udało się zebrać kwotę, która będzie odpowiadać tej wysokości. Mam nadzieję, że to się uda. Oczywiście chcielibyśmy przewyższyć tę kwotę. Sam cel to zebranie pieniędzy na protezy. To są ogromne koszty. Zebranie 31 tysięcy prawdopodobnie nie pokryłoby nawet połowy kosztów protezy ręki. A Oliwier w ciągu swojego życia będzie musiał mieć kilka kompletów - mówi Tomasz Świderski. - Rodzice chłopca byli bardzo zaskoczeni, że wybrałem właśnie jego. Umówiliśmy się, że na zakończeniu trasy pojawią się z Oliwierem w Zakopanem. Oczywiście jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem - dodaje Tomasz Świderski.