W zdecydowanej większości "owsiakowe imprezy" generują tylko koszty wynikające z korzystania z mediów, urządzeń i sal (ponoszą je samorządy, z pewnością jednak nie zrujnuje ich to). Zresztą w tych imprezach uczestniczą ludzie, bawia się też, a zatem te imprezy mają sens. Błędem organizatorów jest zapraszanie zespołów, które żądają zapłaty - powinni zobaczyć wówczas wyciągnięty środkowy palec. W tych instytucjach, które znam, ludzie przychodzą do pracy bez żądania zapłaty, czy wolnego w zamian. Moim zdaniem niczego nie da się osiągnąc, nie ponosząc choć minimalnych kosztów. Zysk, nie tylko materialny jest nie do ocenienia. Bo dla mnie, ten dzień, to dzień narodowej solidarności, to dzień, w którym większość ludzi się do siebie uśmiecha, w którym ludzie są dla siebie życzliwi. A przede wszystkim większość ludzi DAJE KASĘ Z SERCA!. Tak, z serca, nie z przymusu. Nie chcesz, nie daj, ale nie obrzydzaj innym przyjemności z podarowania choćby złotówki dla innych. To, co idzie z państwowego worka na służbę zdrowia wędruje tak dziwnymi drogami, że ciężko nadążyć. A ile jest marnowanych pieniędzy na różne dziwne programy.... Podsumowując - mierzi mnie ta wojenka, dajcie spokój ludziom, którzy robią coś za darmo, dajcie młodzieży możliwość zabawy połączonej z pomaganiem.
