Wywiad z prezydentem Zawiercia Witoldem Grimem
Witold Grim
Rozmawialiśmy po drugiej turze wyborów i mówił pan, że musi ochłonąć. Było od czego? Witold Grim: Okres kampanii wyborczej to była przede wszystkim wytężona praca. To był szereg czynności związanych z tym, by przypomnieć się mieszkańcom i zaproponować im program, który by zaakceptowali poprzez pójście do wyborów i oddanie na mnie głosu. Dopiero dziś (we wtorek - dop. red.) dociera do mnie, że wygrałem i przez następne cztery lata będę odpowiedzialny za losy mieszkańców. Stoję przed trudnym zadaniem, ponieważ do tej pory odpowiadałem za budżet w granicach od 4 do 6 milionów jako dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji, a teraz będę odpowiedzialny za budżet rzędu około 140-150 milionów. To dla mnie duże wyzwanie i odpowiedzialność. Do tej pory zajmowałem się Ośrodkiem Sportu i Rekreacji, a więc zapewnieniem mieszkańcom propozycji na aktywne spędzanie wolnego czasu. Teraz muszę się zająć wszystkimi problemami zawiercian. Mam świadomość tej odpowiedzialności i mam nadzieję, że we współpracy z zastępcami i Radą Miejską oraz pracownikami Urzędu Miejskiego wspólnie podołamy wszystkim zadaniom. Prześledziłem programy wyborcze wszystkich moich kontrkandydatów i zauważyłem w nich wiele ciekawych propozycji, z których będę starał się korzystać. Wszystkim, którzy kandydowali na prezydenta, proponuję szeroką współpracę. Jeśli mówimy jednym głosem i rzeczywiście myślimy o losach tego miasta, to myślę, że będę współpracował z każdym, by osiągnąć ten zamierzony cel.