W zaległym, derbowym spotkaniu PlusLigi w Jastrzębiu-Zdroju zmierzyły się ze sobą dwie najlepsze w tym momencie drużyny województwa Śląskiego.
Pewni drugiej lokaty w tabeli po rundzie zasadniczej gospodarze, siatkarze Jastrzębskiego Węgla walczyli w tym meczu jedynie o prestiż oraz o zgromadzenie jak największej liczby punktów i śmiało mogli potraktować ten pojedynek jak przetarcie przed fazą play-off.
O wiele więcej do ugrania w środowym meczu mieli goście - Aluron CMC Warta Zawiercie - którzy wciąż mają jeszcze szansę na poprawienie swojej pozycji w ligowym zestawieniu.
Czy z tego powodu, czy też nie, otwarcie derbowej potyczki należało do przyjezdnych. Po błędzie w ataku Mohammeda Al Hachdadiego i kilkakrotnie obitym punktowo bloku, Aluron objął czteropunktowe prowadzenie (10:6). Wówczas o czas poprosił trener gospodarzy, Andrea Gardini. Przerwa na żądanie pomogła nieco Pomarańczowym, ale z przodu wciąż byli zawiercianie.
Kiedy wydawało się, że zdobyty w dość kuriozalnych okolicznościach punkt na 17:11 dla gości "zabił" emocje tej części meczu, w polu zagrywki jastrzębian pojawił się Rafał Szymura i odrobił kilka oczek. Mimo to z finalnej wygranej cieszyli się podopieczni trenera Igora Kolakovicia, którzy wygrali (25:19).
Drugi set do pewnego momentu również toczył się pod dyktando siatkarzy z Zawiercia, którzy zagrywką układali sobie jego losy. Znakomicie z roli serwującego wywiązał się były gracz Pomarańczowych, obecnie występujący w drużynie Jurajskich Rycerzy, ich kapitan, Mateusz Malinowski, który zdobył tym elementem gry kilka punktów, raz zaliczając nawet trafienie w Al Hachdadiego i tworząc na pozór bezpieczną przewagę (12:8) dla gości.
Na pozór, gdyż po sześciu kolejnych zdobytych punktach, z których większość była dziełem bloku, to jastrzębianie objęli prowadzenie (16:15). Utracona dominacja Aluronu rozchwiała jego zawodnikami, którzy w tej partii musieli uznać wyższość Jastrzębskiego Węgla (20:25).
Odwrócone losy drugiej odsłony, choć powinny dodać wiatru w żagle miejscowym nie porwały jastrzębian do boju. Z drugiej strony, jak gdyby nic się nie stało grali zawiercianie, którzy przodowali (10:7). Później po potężnym serwisie speca od zagrywki, Jakuba Buckiego prowadzenie (11:10) objął Jastrzębski Węgiel, ale chwilę po tym znów na czele (17:13) był Aluron. Zryw Pomarańczowych w końcówce był nieskuteczny i w trzeciej partii górą byli przyjezdni (25:20).
W czwartym secie błyskawicznie, wysokie jak na pierwszą część partii prowadzenie objął Aluron (8:4). Goście niemiłosiernie blokowali jastrzębian, a ci raz po raz obijali ich blok, tracąc kolejne punkty. Będący na fali przyjezdni pruli do zwycięstwa (14:7). To z każdym kolejnym oczkiem było coraz bliżej, a po 25. punkcie stało się faktem (25:13)
Środowa wygrana zawierciańskich siatkarzy w Jastrzębiu była pierwszą w historii dla zawodników tej drużyny odniesioną w domu jastrzębian. Jednocześnie była to pierwsza porażka Jastrzębskiego Węgla pod wodzą trenera Andrei Gardiniego.
- Chcieliśmy zmazać plamę z ostatniego meczu z naszej hali (z Vervą Warszawa - przyp.red). Daliśmy odpocząć zawodnikom, którzy grali częściej i świeża krew też na pewno sporo wniosła - oceniał historyczne zwycięstwo Aluronu w Jastrzębiu, Mateusz Malinowski.
W opinii środkowego Jastrzębskiego Węgla, Łukasza Wiśniewskiego, jego drużyna po prostu nie dojechała na to spotkanie.
- Widząc poniekąd rezerwowy skład Zawiercia, myśleliśmy, że ten mecz sam się wygra. Goście pokazali, że tak nie będzie. Nasza gra dzisiaj się nie zazębiała. Jedną dobrą akcję przeplataliśmy czterema złymi – tłumaczył przyczyny porażki Wiśniewski, który wykluczył, jakoby za słabszą postawę jastrzębian odpowiadała pewność drugiego miejsca w lidze.
Niewykluczone, że zaległe starcie w Jastrzębiu pomiędzy Pomarańczowymi a Jurajskimi Rycerzami nie było ostatnim w tym sezonie. Jeśli ligowa lokata zawiercian nie ulegnie zmianie, oba zespoły trafią na siebie już w ćwierćfinałowych play-offach.
- Oprócz Zaksy nikt nie jest nam straszny – dodał najlepszy zawodnik spotkania w Jastrzębiu, Mateusz Malinowski, pytany o ewentualny kolejny pojedynek między tymi drużynami w fazie play-off.
Jastrzębski Węgiel – Aluron CMC Warta Zawiercie 1:3 (19:25, 25:20, 20:25, 13:25)
Jastrzębski: Al Hachdadi, Kampa, Gladyr, Wiśniewski, Fornal, Szymura, Popiwczak (libero) oraz Louati, Bucki, Szalacha, Tervaportti.
Aluron: Malinowski, Gjorgiew, Kania, Niemiec, Orczyk, Halaba, Andrzejewski (libero).
Nie przeocz
Zobacz koniecznie
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?