Andrzej Stróżecki o obwodnicy: Były radny zabiera głos

Andrzej Stróżecki o obwodnicy: Były radny zabiera głos

Kolejne informacje pojawiające się w sprawie obwodnicy miasta przynoszą tylko rozczarowanie. I to bez wszelkiej nadziei – bo przecież perspektywa 2014-20 to już ostatnie unijne dotacje, jeśli nie załapaliśmy się teraz, to już nie ma co liczyć na unijne pieniądze. Z kolei, jeśli nie udało się umieścić w planie obwodnicy w okresie, kiedy pieniądze jeszcze są to nie ma perspektyw, że uda się później. A już za poprzedniego Prezydenta Zawiercia wyglądało optymistycznie, bo przecież publicznie przedstawiano nam warianty przebiegu obwodnicy i zbierano uzgodnienia.

Uważam, że podstawową przyczyną braku obwodnicy jest przynależność Zawiercia do województwa śląskiego. W innych województwach buduje się obwodnice dużo mniejszych miejscowości i na bardziej podrzędnych drogach. Przykłady: obwodnice Jędrzejowa i Kijów na tej samej drodze co Zawiercie czyli DK-78, obwodnica Kurozwęk w woj. Świętokrzyskim czy Lubartowa w Lubelskim. Nowa obwodnica Olkusza powstała na bardziej podrzędnej drodze niż DK-78 bo na drodze nr 783. Dlaczego tam mogą powstawać obwodnice a u nas nie? Bo województwo śląskie ma większe potrzeby i z punktu widzenia władzy bardziej istotne jak np. budowa DTŚ przez centrum aglomeracji śląskiej. Pozostaje nam zatem domaganie się zmian granic województwa np. na świętokrzyskie, gdzie bardziej widzi się potrzeby terenu.

Przy takim żądaniu będziemy mieli wielkiego sojusznika w Częstochowie, zresztą w okresie międzywojennym byliśmy razem w województwie kieleckim. Wracając do historii to już ze 30 lat temu w momencie podejmowania remontu wiaduktu nad torami z ul. Wojska Polskiego na Paderewskiego mówiłem i pisałem, że zgoda miasta na ten remont, a zwłaszcza zgoda na objazdy innymi ulicami miasta to wielki błąd, bo przecież nikt nie będzie wydawał wkrótce kolejnych pieniędzy na nowy wiadukt na Wrzosówce, sugerowałem, by zamiast remontu wybudować nowy wiadukt na trasie przyszłej obwodnicy nawet z zastosowaniem prowizorycznych dojazdów

Niech nasi posłowie walczący o obwodnicę nie dają się zbyć argumentem braku pieniędzy na obwodnicę, bo za pieniądze wyrzucone w błoto przy budowie autostradowej obwodnicy Jędrzejowa czy Siewierza na DK-78 można było wybudować co najmniej 2-3 normalne obwodnice. Droga DK-78 jest wąska i kręta, autostradowe obwodnice na niej pasują jak przysłowiowy kwiatek do kożucha.

A zmarnotrawiono na nie krocie pieniędzy -dwie osobne jezdnie, głębokie wykopy i nasypy, bariery, ekrany itp. Na tejże drodze DK-78 jest wybudowana wcześniej (pewno wtedy, gdy nie było jeszcze unijnych dotacji) obwodnica miejscowości Kije świetnie funkcjonująca, choć jest w konwencji całej drogi DK-78, bez tych wszystkich „nowinek” zdobiących obwodnice Siewierza i Jędrzejowa.

Proponuję by nasi posłowie złożyli doniesienie na do odpowiednich instytucji (Prokuratura, NIK, ABW, CBA) na Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad zgłaszając marnotrawienie państwowych i unijnych funduszy. Zresztą to nie jedyne marnotrawstwo, ze zgrozą obserwuję, najczęściej na drogach wojewódzkich, pogłębianie rowów przydrożnych. Najczęściej tam, gdzie nie ma pobocza zamiast niego przy drodze wyrasta głęboki rów o stromych skarpach, często jeszcze ubezpieczonych betonem.

Najmniejszy poślizg (zimą to prawie powszechność) spowoduje zsunięcie się samochodu do rowu z zgnieceniem jego karoserii i ranieniem pasażerów a później blokowanie jezdni dla wyciągania samochodu. Przy poprzednich płytkich rowach w przypadku zsunięcia się samochodu do rowu sami pasażerowie nie tylko nie odnosili obrażeń, ale często sami mogli wyciągnąć samochód. O zgrozo, takie same rowy zafundowano nowej drodze do SAG okalającej Zawiercie od zachodu, jest tym niebezpiecznej, że cięższe samochody mijając się mogą oberwać miękkie jeszcze pobocze i spowodować groźniejsze katastrofy. Kiedyś dla bezpieczeństwa wycięto drzewa przydrożne, obecnie w zamian stosuje się „rowowe” pułapki na kierowców.

Andrzej Stróżecki o obwodnicy: Przeczytaj więcej na temat tej planowanej inwestycji