Olimpia Blanowice i LKS Wysoka nie zdołały utrzymać miejsca w piłkarskiej klasie A. Po środowych porażkach z wicemistrzami klasy B, w niedzielę zaledwie zremisowały swoje spotkania i musiały pogodzić się z degradacją.
Ogromne emocje przyniósł pojedynek LKS Wysoka z Ospelem Wierbka. Rozgrywany w Wierbce mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia gospodarzy, którzy do przerwy prowadzili 4:0. Pierwszą bramkę już po kwadransie zdobył z rzutu karnego Rafał Sobota, a później dwa gole zapisał na swoje konto Jakub Grabowski, a jednego Michał Dylewski. Drużyna z Wysokiej od 15 min. grała w dziesiątkę. Za wybicie piłki ręką z bramki czerwoną kartkę ujrzał Adrian Kania.
Druga połowa rozpoczęła się do kolejnej czerwonej kartki dla gracza LKS Wysoka. Dawid Nibus dosadnie komentował decyzję arbitra i ten odesłał go do szatni. Grający w dziewiątkę goście zaczęli jednak odrabiać straty. Najpierw na listę strzelców wpisał się Marcin Krawczyk, a następnie Mariusz Zadęcki dwukrotnie wykorzystał rzuty karne podyktowane za faule na Rafale Siwiarku. Ospel pojedynek kończył przy tym w dziesięciosobowym składzie. W 83 min. drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał Jakub Grabowski.
Jednobramkowe (4:3) zwycięstwo stawiało wierbczan w trudnej sytuacji przed rewanżem. Mającym na koncie trzy bramki strzelone na wyjeździe podopiecznym Grzegorza Kobuszewskiego miejsce w klasie A zapewniało minimalne zwycięstwo 1:0. Gospodarze ruszyli do zdecydowanych ataków, ale grali bardzo nieskutecznie. Trzy ,setki" przestrzelił Mariusz Zadęcki, a dwa razy jego wyczyn ,skopiował" Damian Czeluśniak. Gracze Wierbki ograniczali się do sporadycznych kontrataków. Po jednej z takich akcji w 84 min. Marek Czeluśniak musiał wyjmować piłkę z siatki. Arbiter dopatrzył się jednak pozycji spalonej i gola nie uznał. Bohaterem gospodarzy mógł zostać Sylwester Wiśniewski, któremu tuż przed końcem spotkania dokładnie zagrał Dawid Nibus. Zawodnik LKS Wysoka z kilku metrów nie trafił jednak do pustej bramki.
Już pierwsze spotkanie praktycznie rozstrzygnęło losy drugiego barażu. Tęcza Błędów na własnym boisku rozgromiła 5:0 blanowicką Olimpię (goście nie potrafili zdobyć gola nawet z karnego, "jedenastkę" przestrzelił Marcin Miśta) i w niedzielę broniła sporej zaliczki. Rewanżowy pojedynek rozpoczął się od dynamicznej akcji Tomasza Tylca, który w Błędowie dwa razy wpisywał się na listę strzelców. Defensorzy Olimpii bezpardonowo przerwali atak napastnika Tęczy, który ze złamanym obojczykiem został odwieziony do szpitala.
W oczekiwaniu na karetkę arbiter przerwał spotkanie. Po wznowieniu gry inicjatywę na boisku przejęli gospodarze, ale długo nie potrafili udokumentować jej golem. Dopiero w 30 min. po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Paweł Makieła głową skierował futbolówkę do bramki Tęczy. Na początku drugiej części gry piłka trafiła, na polu karnym, w rękę jednego z defensorów gości. Sędzia nie podyktował jednak "jedenastki". Kilka chwil później stan meczu wyrównał Dariusz Antolak i blanowiccy piłkarze stracili nadzieje na utrzymanie miejsca w klasie A.
* LKS Wysoka - Ospel Wierbka 0:0. Pierwszy mecz 3:4, awans Ospelu.
* Olimpia Blanowice - Tęcza Błędów 1:1 (1:0). Bramki: 1:0 P. Makieła (30 min.), 1:1 Antolak (55 min.). Pierwszy mecz 0:5, awans Tęczy.
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?