Urząd ostrzega ludzi
Gdy urzędnicy zorientowali się tylko, co się święci, na stronie internetowej Urzędu Gminy we Włodowicach od razu pojawił się odpowiedni komunikat. Mieszkańcy, strzeżcie się tego "barszczu"! - Przestrzegamy szczególnie alergików i dzieci - podkreślała Ewa Miśkiewicz, inspektor ds. gospodarki gruntami, rolnictwa i ochrony środowiska Urzędu Gminy.
Leczenie poparzeń, to kwestia miesięcy...
Co nam grozi po kontakcie z tą rośliną? Wystarczy ją dotknąć i na naszym ciele pojawią się zapewne poparzenia, które trzeba leczyć nawet przez kilka miesięcy. Przekonał się o tym m.in. Stanisław Cocek. Na jego rękach widać jeszcze blizny po oparzeniach. - Gdy to usuwałem, to nie wiedziałem, że to akurat ta roślina, a teraz leczę się już od miesiąca - kręci głową mieszkaniec Włodowic.
Najwięcej okazów niebezpiecznej rośliny rośnie przy ulicy Robotniczej we Włodowicach oraz przy drodze z Parkoszowic do Rudnik. Usuwaniem tych roślin zajmuje się obecnie naczelnik OSP we Włodowicach, Zdzisław Struzik.
Lepiej się zabezpieczyć
Zastępca Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Roślin i Nasiennictwa w Katowicach, Agnieszka Górska przestrzega przed paniką, ponieważ nie każda roślina z rodziny baldaszkowatych, to barszcz Sosnowskiego". - Dlatego właśnie należy zapobiec sytuacji, w której wycinane są rodzime "barszcze", których łodygi osiągają również wysokość 2 metrów - zaznacza Agnieszka Górska. - Włoski na liściach i łodygach barszczu Sosnowskiego wydzielają substancję parzącą, która u osób wrażliwych, a zwłaszcza dzieci i alergików, może powodować oparzenia skóry. Dlatego w bezpośrednich kontaktach należy zachować daleko idącą ostrożność i stosować odpowiednią odzież ochronną. Dotychczas nie stwierdzono szkodliwości pyłków tej rośliny większej niż pyłków pozostałych roślin wywołujących odczyny alergiczne - dodaje Agnieszka Górska.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?