Baseny w powiecie zawierciańskim. W tym roku otwarto tylko trzy baseny. Reszta zamknięta z powodu koronawirusa

Sezon letni w pełni. W weekendy i nie tylko nad prawie wszystkimi zbiornikami wodnymi w powiecie zawierciańskim prawdziwe tłumy. Wysoka temperatura zachęca do wypoczynku nad wodą. Nawet komary nie są w stanie do tego zniechęcić...

Tymczasem okazuje się, że tak naprawdę bezpiecznie możemy popływać tylko w basenach odkrytych administrowanych przez miasto Zawiercie. Tylko tam nad bezpieczeństwem kąpiących się czuwają ratownicy WOPR.

- Pracujemy na basenach w Blanowicach i basenie OSiR-u w Zawierciu. Tam mamy pełną obsadę ratowników - mówi Andrzej Kręgiel, szef zawierciańskiego WOPR. - Na basenach mamy specjalny regulamin, związany z koronawirusem, którego wszyscy muszą przestrzegać dla własnego bezpieczeństwa - dodaje.

Ratownicy podkreślają, że żadne inne obiekty, kąpieliska na otwartym powietrzu nie są pilnowane przez ratowników WOPR. Nawet te, które zawsze miały taką obsadę.
- Ten rok jest wyjątkowy, z powodu pandemii koronawirusa - dodaje Andrzej Kręgiel.

Wielu wójtów i burmistrzów nie zdecydowało się w tym roku uruchomić odkrytych basenów. Tak jest na przykład w Porębie czy Kroczycach. Basen w Porębie nie zostanie w tym roku napełniony wodą.

- Nie uruchomiliśmy i nie uruchomimy w tym roku basenu. Mamy zagrożenie koronawirusem, są zalecenia, by zachowywać dystans, na basenie byłoby to niemożliwe - mówi burmistrz Poręby, Ryszard Spyra.

W Kroczycach, co roku bardzo popularny, zwłaszcza wśród młodzieży i dzieci był basen w centrum miejscowości. W tym roku nie zostanie otwarty.

- Podjąłem taką decyzję ze względu na panującą pandemię. To mały zbiornik, ale ze względu na zagrożenie koronawirusem nie będzie w tym roku uruchomiony - powiedział nam Stefan Pantak, wójt Kroczyc.

Jak już pisaliśmy, otwarto jednak basen na Krępie w Ogrodzieńcu. To niewielki obiekt, ale chętnych do odpoczynku tam nie brakuje. Zwłaszcza, że mogą tam liczyć na plażę z prawdziwa palmą, leżaki, hamaki i kurtynę wodną.

Kąpieliska naturalne takie jak w Kostkowicach, Pilicy czy Siamoszycach, mimo braku opieki ratowników WOPR - tętnią życiem. Codziennie można tam spotkać wielu miłośników pływania. W weekendy można tam spotkać tam prawdziwe tłumy.