Ratownicy GOPR trenują, by pomagać jeszcze lepiej
Wycieczka na malowniczą Jurę, spacer po lesie, wyprawa na jurajskie skałki i nagłe zatrzymanie krążenia u turysty. To w skrócie scenariusz dzisiejszych ćwiczeń służb ratunkowych. Ratownicy z grupy jurajskiej GOPR, wraz z wojewódzkim pogotowiem ratunkowym w Katowicach oraz pogotowiem rejonowym w Sosnowcu, odbyli wspólne ćwiczenia w lesie, nieopodal Podlesic. Mają wzmocnić i poprawić współpracę między służbami. Jest to konieczne, ponieważ wypadków na Jurze jest coraz więcej. Wszystko dlatego, że w tym roku cieszy się wręcz rekordowym zainteresowaniem.
- Rośnie zainteresowanie Jurą Krakowsko-Częstochowską. Konsekwencją tego, jest także niestety zwiększona ilość wypadków. Turystyka sportowa oraz piesza, konna, czy rowerowa kwitnie na Jurze. Nikogo więc nie dziwi, że wzrasta ilość turystów, a wraz z nimi ryzyko wypadków. Od początku sezonu, czyli od maja, mamy średnio 1-2 wypadki dziennie. To zdecydowanie większa liczba niż w ubiegłym roku. Stanowcza większość z nich to wypadki takie turystyczne, to znaczy złamania, czy zwichnięcia. Zdarzają się jednak też poważniejsze - mówił Robert Pilarczyk, naczelnik grupy jurajskiej GOPR.
Ćwiczenia odbywały się z użyciem fantoma. Na wysokości, na skale, ratownicy wykonywali resuscytację krążeniowo-oddechową. Następnie należało bezpiecznie, na linie, przetransportować go na dół. Stamtąd, przy użyciu quada został przetransportowany w ręce ratowników medycznych pogotowia.
Ogromne zainteresowanie Jurą
Jak przyznają przedstawiciele GOPR, w tym roku, zainteresowanie wycieczkami po Jurze Krakowsko-Częstochowskiej jest ogromne. To na pewno wynik pozostawania przez długi okres czasu w domach, bez możliwości wyjścia, czy wyjazdu gdzieś dalej. Jura jest piękna i bezpieczna - nie ma czego się tu obawiać. Należy jednak odpowiednio się przygotować w zależności od tego, jakie są nasze plany.
- Najważniejsza jest świadomość. Cokolwiek zamierzamy robić, to dobrze jest zapytać o radę kogoś, kto już to robił. Jeżeli interesują nas wycieczki bardziej sportowe, na przykład wspinaczkowe, dobrze jest skorzystać na początku z porady instruktora. On wszystko nam wytłumaczy, pomoże dobrać sprzęt, a nawet miejsca do pierwszych wspinaczek. W przypadku turystyki pieszej i rowerowej, bardzo ważne jest wiedzieć, jak możemy wezwać pomoc - dodał Robert Pilarczyk.
Jak wezwać pomoc, będąc na Jurze? Jeżeli znajdujemy się w niebezpieczeństwie, czy ulegliśmy wypadkowi, najlepiej jest powiadomić ratowników grupy jurajskiej GOPR. Telefon alarmowy do nich to 601 100 300. Należy jak najlepiej opisać gdzie się znajdujemy oraz co się stało. Drugą opcją jest także aplikacja Ratunek, którą możemy pobrać na swój telefon. Za jej pośrednictwem możemy zawiadomić ratowników GOPR o wypadku, ale i bezpośrednio przekazać im swoje dokładne położenie. Często samo jego ustalenie, bez takiej aplikacji, jest bardzo trudne i opóźnia czas całej akcji.
- Aplikacja "Ratunek" oprócz połączenia z ratownikami, daje nam także możliwość przekazania dokładnego położenia GPS. Dla ratowników jest to informacja kluczowa, ponieważ dzięki niej wiemy dokładnie, gdzie miało miejsce zdarzenie. To także możliwość, by zweryfikować, czy jest to prawdziwe zgłoszenie, a nie na przykład głupi żart - mówił.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?