Konkretnie A/H1N1 znany bardziej pod nazwą „świńskiej” grypy. Dyrektor szpitala Przemysław Zawadzki zapewnia jednak, że nie ma powodów do paniki i epidemia nam nie grozi. - Było co prawda kilka przypadków, a obecnie hospitalizowana jest czwarta osoba. Na tak duży powiat jak zawierciański, gdzie jest ponad 120 tys. mieszkańców nie jest to jednak wielka liczba. Należy też dodać, że trafiły do nas dwie osoby z powiatu myszkowskiego. Nie można zatem mówić o wielkiej epidemii w Zawierciu. Szpital nie jest zamknięty i nie prowadzimy wojny ze „świńską” grypą - zapewnia Przemysław Zawadzki.
Dotarły do nas jednak informacje, że jedna osoba zmarła w zawierciańskim szpitalu na skutek powikłań pogrypowych. Wystąpiło u niej bowiem ostre zapalenie płuc. - Bezpośrednią przyczyną zgonów nie był wirus A/H1N1 - komentuje dyrektor szpitala.
Cały czas obowiązuje zakaz odwiedzin na oddziałach, a najbardziej rygorystycznie jest on przestrzegany na oddziałach anestezjologii i intensywnej terapii oraz zakaźnym. Informacje o tym, że wstęp nie jest wskazany zostały zresztą wywieszone na drzwiach wszystkich oddziałów w zawierciańskim szpitalu. W gestii ordynatorów pozostaje jednak czy będą wpuszczać osoby, które przyjechały akurat odwiedzić swoich bliskich. Wszystko ma się odbywać bowiem zgodnie ze zdrowym rozsądkiem.
Tymczasem sami odwiedzający nie do końca są zorientowani w sytuacji, jaka panuje w lecznicy. - Nie wiedziałem wcześniej o przypadkach „świńskiej” grypy w tym szpitalu. Musiałem jednak przyjechać z dzieckiem, które jest chore. Nie miałem zatem innego wyjścia. Tak naprawdę to zarazić możemy się jednak wszędzie. Czy to w środku czy na zewnątrz - podkreślał Daniel Darnowski z Łaz.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?