Droga kadencja

W grudniu ubiegłego roku ogrodzienieccy radni powołali doraźną komisję do kontroli funkcjonowania spółki gminnej "Zamek" Sp. z o.o. W jej skład weszli: Marian Lipiński, Maria Milejska, Tadeusz Molenda i Danuta Mikoda. Kontrola trwała do kwietnia i obejmowała lata 1999 - 2002. Wniosek pokontrolny był krótki: "Komisja w oparciu o zebrane i skontrolowane dokumenty stwierdza, że spółka w latach 2000 - 2002 nie funkcjonowała prawidłowo".

Od 26 listopada 1999 r. prezesem Zamek Sp. z o.o. była Anna Pilarczyk-Sprycha, która od lipca pełniła też funkcje wiceprezesa spółki oraz dyrektora zarządzającego. Jak wykazała kontrola, nie były to lata szczególnie udane dla funkcjonowania spółki gminnej.

W 1999 r. przychody wynosiły ponad 570 tys. zł, koszty 524 tys. zł, osiągnięty zysk to prawie 47 tys. zł, dodatkowo zainwestowano w tym czasie 50 tys. zł. Rok później przychody spółki wyniosły ponad 1.051 tys. zł, wzrosły jednak koszty do 1.041 tys. zł. Wypracowany zysk to 10 tys. zł, zainwestowano 20 tys. zł. W 2001 r. przychody "Zamku" to 1.240 tys. zł, koszty 1.214 tys. zł, zysk brutto 25 tys. zł, nie zainwestowano ani złotówki. W 2002 roku przychody osiągnęły 1.710 zł, koszty 1.705 zł, zysk brutto 5 tys. zł, na inwestycje przeznaczono 38 tys. zł.

Prezes wyjaśniła komisji, że obniżenie zysku wiąże się m.in. ze zmniejszającą się refundacją z Powiatowego Urzędu Pracy (ze 156 tys. zł w 1999 r. do 21 tys. zł w 2002 r.), wzrostem kosztów amortyzacji budynków i zatrudnienia, kosztami reklamy, finansowaniem przyłącza elektrycznego zamku (ponad 8 tys. zł), brakiem podwyżek biletów wstępu itp. Przyczyny te, zdaniem komisji, nie wyjaśniają mniejszych zysków.

Zastrzeżenia budzą też dane z imprez masowych na zamku. Na 10 aż 7 przyniosło straty (ok. 103 tys. zł), trzy przyniosły zysk (8 tys. zł), jedna ma nadal nieuregulowane należności (nie zapłacono za ochronę ok. 56 tys. zł). Największe straty przyniosły: koncert zespołów "Ich troje", ponad 34 tys. zł, "Maanam", 23,5 tys. zł, Stachurskiego, 17 tys. zł, po ponad 10 tys. zł spółka straciła na koncercie "Myslowitz" i na "Gonitwach Rycerskich".

- Wątpliwości budzi zasadność wydania 21.200 zł na pracę i obsługę zabezpieczenia energetycznego bez przetargu czy choćby wyboru ofert, biorąc pod uwagę koszt imprezy, czyli 28.525 zł - mówi Marian Lipiński. - Nie badaliśmy wszystkich dokumentów, ale te, z którymi się zapoznaliśmy, budzą poważne zastrzeżenia.

Niemal sześciokrotnie wobec pierwszego roku funkcjonowania spółki wzrosły koszty rozmów telefonicznych: z 11 tys. zł do 63 tys. zł.

- Jak wynika z bilingu, rozmowy prowadzono w różnych porach dnia i nocy. Można domniemywać, że były to rozmowy prywatne albo pracownika hotelu, albo gościa hotelu - stwierdza komisja. - Nikt nie został obciążony ich kosztami.

Z analiz delegacji pracowniczych wynika m.in., że na trasie z Ogrodzieńca do Zawiercia (10 km) pracownik zdołał przejechać 104 km, a kilometraż z Ogrodzieńca przez Zawiercie do Siewierza wyniósł 174 km.

Radni przyjęli sprawozdanie Komisji, która uległa rozwiązaniu. Od niedawna funkcję prezes spółki pełni Iwona Pakuła, wcześniej dyrektor ds. marketingu w OWS w Morsku. Członkiem Zarządu został Marek Gądek, absolwent UŚl.