Fatalne warunki piłkarzy Olimpii Włodowice
Cele są takie, by grać, grać i… grać. Wyniki nie są satysfakcjonujące, ponieważ odeszło od nas kilku zawodników, którzy wybrali grę w czołowych klubach z naszego powiatu. Tomek Staszowski i Mateusz Fiuto przeszli do MKS-u Poręba, a Adrian Maciążek i Paweł Sidor do Warty Zawiercie. Do tego dochodzą kontuzje - podkreśla prezes Olimpii, Andrzej Cierpiński i dodaje, że robi wszystko, by klub nie upadł.
W Olimpii głośno o tym nie mówią, ale warunki do grania i trenowania są katastrofalne. "Stadion" znajduje się w okolicach zalewu, a zamiast budynku klubowego stoją… dwa blaszane garaże. Nie ma podłączonej wody i brakuje też prądu. O tym wszystkim poinformowali nas zawodnicy, którzy przyjeżdżają tam na mecze sosnowieckiej B-klasy.
Sytuacja jest podobno tak zła, że sędziowie i piłkarze muszą myć się... wodą mineralną.
- Wiem, jak to wygląda i doskonale zdaję sobie z tego sprawę - zapewnia wójt Włodowic, Adam Szmukier i zapewnia, że postara się znaleźć rozwiązanie.
Jeden z pomysłów jest taki, by przejąć od Agencji Nieruchomości Rolnych w Opolu teren przy ulicy Robotniczej i wybudować tam całkowicie nowy obiekt sportowy. Wydaje się jednak mało prawdopodobne, by gminę było stać na taką inwestycję.
Jakby na drugim sportowym biegunie jest kompleks sportowy w samym centrum miejscowości, a więc popularny Orlik. - Można przyjść i ciekawie spędzić wolny czas. To nie tylko granie w piłkę nożną, ponieważ na Orliku można wykonywać około 70 dyscyplin sportowych - wskazuje jeden z animatorów Orlika, Mateusz Cierpiński.
Z obiektu można korzystać od godziny 16 w ciągu tygodnia, a w weekendy od godziny 13-14. Na Orliku można pograć do godziny 21 lub 22.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?