Gonitwa Jurajskiego Zająca
Spotkania wielkanocne na pewno będą w tym roku inne niż zwykle. Powinniśmy spędzić je w gronie najbliższych. Nie napawa to optymizmem, lecz o ten optymizm tym razem zadbali inni. Członkowie stowarzyszenia Armia Jurajskich Serc założyli stroje zająców, zabrali prezenty i wyruszyli w podróż quadami i motocyklami. Ich orszak skierowany był przede wszystkim do najmłodszych mieszkańców powiatu zawierciańskiego. Długie miesiące spędzają w domach, nie widząc się z rówieśnikami – to była dla nich prawdziwa atrakcja! Z resztą, bądźmy szczerzy, kto nie chciałby prezentu od zająca, który przyjeżdża do nas na prawdziwym quadzie? Zając, baranki i kurczaki przemierzyły nie tylko całe Zawiercie, ale i Łazy, Pilicę, Ogrodzieniec, Kroczyce, Włodowice. Choć nawet podczas tej zabawy dzieci musiały mieć maseczki, ciężko było nie zauważyć szczerych uśmiechów.
- Gonitwa Jurajskiego Zająca to akcja polegająca na kultywowaniu tradycji świątecznej-wielkanocnej na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, dlatego byliśmy w strojach zajączków, baranków, kurczaczków - ku radości dzieci. Odwiedziliśmy Placówce Opiekuńczo wychowawczą w Zawierciu "Tęcza", "Familia", później Zając uciekał w wyznaczonych punktach, były przejazdy aż do Szpitala Powiatowe go w Zawierciu. Gonitwa przejechała przez kilka gmin, gdzie dzieci z chęcią za zgodą rodziców wrzucały rysunki świąteczne do skrzyneczki, każde dziecko otrzymało paczkę z niespodziankami. Po raz kolejny udało nam się wywołać uśmiech na twarzach nie tylko dzieci ,wszędzie byliśmy odbierani bardzo ciepło i życzliwie.Przez głośnik leciały komunikaty o zasadach bezpieczeństwa. Chciałbym podziękować wszystkim partnerom, wszystkim uczestnikom Gonitwy, wszystkim tym którzy nas wspierali i wspierają. Zapraszamy na następne akcje. W w Związku z nadchodzącymi Świętami Wielkanocnymi życzymy zdrowych, pogodnych, mokrych, Rodzinnych i spokojnych świąt - podsumowuje Norbert Szczepanek, prezes stowarzyszenia Armia Jurajskich Serc.
Nie zapomnieli także o szpitalu
Niestety, nie każde dziecko towarzyszy rodzicom w domu w przedświątecznych przygotowaniach. Niektóre z nich długie tygodnie spędzają na oddziale dziecięcym w Szpitalu Powiatowym w Zawierciu. Nikt chyba nie spodziewał się, że dzieci usłyszą ryk silników, muzykę, a za oknem będą podziwiać tańczącą ferajnę zająców. A jednak! W końcu, najważniejszym celem stowarzyszenia jest przynosić uśmiech na twarzach tym, którzy najbardziej go potrzebują. Udało się. Najmłodsi pacjenci zawierciańskiego szpitala byli w szoku! Zając i jego pomocnicy zatańczyli dla nich i wręczyli wielkanocne upominki.
- To był moment, kiedy syn marudził, bo gorączka i szpital, a mnie się już kończyły pomysły na zabawy - i wtedy usłyszeliśmy ryk silników za oknem. Wyjrzeliśmy przez okno i nie mogliśmy uwierzyć, bo do tej pory takie akcje widziałam tylko na Youtube. Oczywiście mój maluszek nie tylko był zachwycony występem, ale również upominkiem, rysowaliśmy i puszczaliśmy bańki przez resztę dnia – mówi Jolanta Białek, której syn przebywa w zawierciańskim szpitalu.
Armia Jurajskich Serc powstała z myślą o innych
Wraz z początkiem roku powstało stowarzyszenie Armia Jurajskich Serc. To grupa działaczy z powiatu zawierciańskiego, którzy na co dzień chcą nieść dobro. Skąd pomysł? Już rok jesteśmy zamknięci. Każdemu już brakuje siły, uśmiechu. Tutaj przychodzą z pomocą. W miarę możliwości chcą dać ludziom powody do uśmiechu, do radości. Gonitwa za wielkanocnym zającem przyniosła radość dziesiątkom dzieci z okolicy – i o to właśnie chodzi!
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?