Fardin Kazemi z Iranu utknął w Polsce 3 grudnia. Przyjechał starą, amerykańską ciężarówką, international 9670. Do Polski przywiózł ze swojej ojczyzny truskawki. Z naszego kraju miał jechać do Czech po nowy towar, a później kierować się w stronę ojczyzny, od której dzisiaj dzieli go ponad 5400 kilometrów.
Na szczęście Fardinowi pomagają jego koledzy kierowcy z Polski. Pomoc zapoczątkował Wojciech Głąb, który dowiedział się o problemie Irańczyka, kiedy przebywał w Mediolanie. Do akcji pomocy Fardinowi, który koczował przy swoim samochodzie, bojąc się go opuścić, włączyli się również Łukasz Bzdura, Andrzej Ostrowski oraz Bartosz Sołtys, kierowcy i mechanicy, a także portal 40ton.net oraz firma Grand Service, która zajęła się samochodem Irańczyka, a przede wszystkim zorganizowała zbiórkę na zakup nowego pojazdu dla Fardina.
Zainteresowanie zbiórką przeszło najśmielsze oczekiwania. Tylko w dwa dni zebrano ponad 100 tysięcy zł (planowano zebranie 99 tysięcy) na zakup nowego pojazdu. To jednak nie oznacza, że zbiórka zostanie zakończona.
- Cieszymy się z zainteresowania akcją i wciąż ją kontynuujemy. Niestety podczas próby naprawy naczepy okazało się, że także ona jest w złym stanie technicznym i warto byłoby kupić nową - mówi Mirella Buła z firmy Grand Service.
- Poza tym wciąż nie wiemy, jakie będą koszty związane z rejestracją w Iranie pojazdu zakupionego w Polsce. Będziemy się kontaktować z rządami obydwu państw o embargo za cło na nowy pojazd, bo opłaty związane z rejestracją mogłyby przekroczyć wartość samego samochodu - dodaje Mirella Buła.
Pomoc dla Fardina płynie z każdej strony. Nie ma praktycznie dnia, aby nie pojawiały się imiona i nazwiska nowych osób, które zaangażowały się w akcję, a jest ona skomplikowana, bo kontakt z obcokrajowcem jest utrudniony. Fardin o polsku nie mówi w ogóle, a po angielsku słabo. Pomógł translator w smartfonie.
Obecnie obywatelowi Iranu pomaga tłumacz, który tłumaczy język perski na... rosyjski. Aby porozmawiać bezpośrednio z Fardinem trzeba więc znać język naszych wschodnich sąsiadów lub skorzystać z pomocy dwóch tłumaczy.
Fardin przyjechał do Polski ciężarówką international 9670. To stara amerykańska konstrukcja produkowana w latach 1981-1989. Pojazdy są szczególnie popularne w Iranie, a kierowcy z tego kraju często przyjeżdżają nimi do Polski. Te "staruszki" są więc w stanie pokonać trasę ponad 5 tysięcy kilometrów. W Iranie taka ciężarówka może być warta nawet 150 tysięcy zł.
Niestety ciężarówka Fardina nie nadaje się już do niczego. Początkowo podejrzewano uszkodzenie rozrusznika, ale okazało się silnik się zatarł, a jego naprawa przerasta koszt zakupu nowego pojazdu.
Link do zbiórki poniżej:
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?