Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kierowcy mają kłopoty z ubezpieczeniami zawieranymi przez telefon i internet

Mariusz Urbanke
Podinspektor Grzegorz Tabinowski informuje, że wytyczne w sprawie polis OC policjanci w całym kraju dostali z Komendy Głównej.
Podinspektor Grzegorz Tabinowski informuje, że wytyczne w sprawie polis OC policjanci w całym kraju dostali z Komendy Głównej.
Ubezpieczenia komunikacyjne zawierane przez telefon czy internet są coraz popularniejsze. Okazuje się jednak, że mogą z nimi być problemy - dopóki bowiem kierowca nie dostanie potwierdzenia zawarcia takiej umowy na ...

Ubezpieczenia komunikacyjne zawierane przez telefon czy internet są coraz popularniejsze. Okazuje się jednak, że mogą z nimi być problemy - dopóki bowiem kierowca nie dostanie potwierdzenia zawarcia takiej umowy na papierze, nie może wyjeżdżać na drogę. Policja kwestionuje wydruki opłacenia polisy z internetu. Skargi w tej sprawie trafiły do rzecznik ubezpieczonych.

- Otrzymaliśmy wyraźnie wytyczne z Komendy Głównej, które mówią, że ubezpieczenie pojazdu wtedy jest ważne, gdy kierowca okaże dowód opłacenia składki zawierający nie tylko dane samochodu, ale i podpis przedstawiciela firmy ubezpieczeniowej - wyjaśnia podinspektor Grzegorz Tabinowski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.

Dodaje, że opinia z Komendy Głównej obowiązuje wszystkich policjantów. Nie może być więc tak - jak sugerują niektóre media - że w jednym zakątku kraju policjanci honorują poświadczenie wykupu polisy wydrukowane z internetu, a w innym nie.

Komisarz Marcin Szyndler z Komendy Głównej Policji w Warszawie potwierdza, że wspomniane wyjaśnienia dotyczące polis kupowanych przez internet czy telefon "poszły w teren". - Mieliśmy w tej sprawie sporo pytań, dlatego zwróciliśmy się do Ministerstwa Finansów z prośbą o interpretację - mówi. - Otrzymaliśmy wyraźną wskazówkę, by uznawać za ważne tylko te dokumenty potwierdzające ubezpieczenie, które zostały wystawione i potwierdzone przez ubezpieczyciela.

Policjanci dodają, że takie stanowisko resortu finansów wydaje się zrozumiałe, bo trudno uznać za ważny dokument zwykły wydruk komputerowy, który przecież przy obecnych możliwościach technicznych może stworzyć każdy.

- Przepisy w tym zakresie są jasne i nie powinny budzić niczyich wątpliwości - mówi Jakub Lutyk z Ministerstwa Finansów. - Prawo o ruchu drogowym, na podstawie którego w naszym resorcie tworzono rozporządzenie, mówi, że kierowca, który porusza się po drodze publicznej, musi posiadać - i to przy sobie, a nie na przykład w domowym komputerze - dokument potwierdzający zawarcie umowy ubezpieczenia lub opłacenia składki ubezpieczeniowej. Zgodnie z rozporządzeniem ministra finansów, dokument taki musi zostać wydawany przez ubezpieczyciela oraz zawierać informacje dotyczące samochodu pozwalające na jego jednoznaczną identyfikację. Natomiast z innych przepisów - tym razem kodeksu cywilnego - wynika, że umowa ubezpieczenia, jak każda inna, musi mieć formę pisemną. Stąd też wymóg umieszczenia podpisu na dokumencie poświadczającym zawarcie umowy ubezpieczenia OC.

Co na to ubezpieczyciele?

Mówią krótko: to bzdura. Link4 zgodę na działalność w postaci sprzedaży ubezpieczeń przez telefon otrzymał od Komisji Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych. Warto dodać, że zanim ją otrzymał, nadzór sprawdził, czy działalność ta mieści się w ramach polskich przepisów. Nie stwierdził niezgodności. Z kolei AXA ma nadzór francuski, zunifikowany - a my ponoć dostosowaliśmy nasze przepisy ubezpieczeniowe do prawa unijnego. Nie tylko ci ubezpieczyciele, ale i inni planujący wprowadzenie sprzedaży polis przez telefon powiadomili o problemie Biuro Rzecznika Ubezpieczonych. - Rzecznik ubezpieczonych, dr Stanisław Rogowski, zastanawia się nad opiniami, po które zwrócił się do wybitnych prawników. Albo przyzna rację ubezpieczycielom i ich klientom, albo zwróci się do Sejmu o pilne uściślenie naszych przepisów ubezpieczeniowych, o zapis podobny do zawartego w prawie bankowym, że usługi przez telefon są równie ważne jak potwierdzone na piśmie - mówi Krystyna Krawczyk, dyrektorka Biura Rzecznika Ubezpieczonych.

Dodaje, że rzecznik już na podstawie dziś posiadanych opinii raczej skłonny jest stanąć po stronie kierowców, a nie policji, ale ostateczne stanowisko będzie znane w przyszłym tygodniu. Krawczyk zwraca także uwagę, że prawo nie nadąża za zmianami, jakie zachodzą w życiu gospodarczym i że obsługa "direct" będzie coraz bardziej popularna. Przypomina, że to właśnie głównie policja wychwytuje kierowców bez OC i zgłasza to wówczas Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu. - Aby sprawdzić, czy kierowca nie ma OC, wystarczy jeden telefon do UFG. Nie trzeba od razu holować auta - mówi Krawczyk. - Policja nie powinna szukać dziury w całym. Wszak kierowca ze świeżo zawartą umową ma OC, tylko nie potwierdzone podpisem ubezpieczyciela. To w żaden sposób nie zmienia faktu, że taki kierowca jest ubezpieczony.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto