Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koronawirus. Lekarze-ozdrowieńcy ze Szpitala w Zawierciu wracają do pracy

Agata Pustułka
Agata Pustułka
Pixabay
Jednym z lekarzy-ozdrowieńców ze Szpitala Powiatowego w Zawierciu jest Dariusz Pałasz lekarz chorób zakaźnych z wieloletnim stażem. Przyznaje, że trudno mu wskazać moment, w którym się zakaził. Opowiada nam jak zmagał się z chorobą

Od początku marca pracowali na pierwszej linii frontu na oddziale obserwacyjno-zakaźnym w Zawierciu, gdzie trafiali pierwsi pacjenci zakażeni koronawirusem. Po kilku tygodniach intensywnej pracy na oddziale, gdzie sprawowali opiekę nad chorymi na COVID-19 okazało się, że ich wyniki także są dodatnie.

Jednym z lekarzy-ozdrowieńców ze Szpitala Powiatowego w Zawierciu jest Dariusz Pałasz lekarz chorób zakaźnych z wieloletnim stażem. Przyznaje, że trudno mu wskazać moment, w którym się zakaził.

-Środków ochrony indywidualnej nie brakowało, ale człowiek jest tylko człowiekiem i popełnia błędy. Pracy było sporo, zarówno na oddziale, jak i w poradni, gdzie pobieraliśmy wymazy. Może gdzieś źle założyłem maseczkę i to wystarczyło” – zastanawia się.
Objawy na szczęście okazały się na tyle łagodne, że cały okres choroby spędził w domu.

-Straciłem apetyt, miałem zaburzenia zmysłów węchu i smaku. Schudłem, ale już nadrabiam – uśmiecha się. Nie miałem jakichś drastycznych objawów, nawet gorączki powyżej 38 stopni - opisuje lekarz.
Przyznaje, że dla medyka, zwłaszcza w jego dziedzinie, przejście choroby, z którą borykają się leczeni przez niego pacjenci pomaga w pracy.

- Poznałem to na własnej skórze. Wiem, jakie są oznaki i etapy choroby. Choć jeszcze nie ma ostatecznego potwierdzenia, czy ozdrowieńcy nabywają stałej odporności, mam nadzieję, że ją mam – przynajmniej na kilka miesięcy – mówi Pałasz.
Po ustąpieniu objawów i dwóch kolejnych negatywnych wynikach testów na obecność wirusa, mógł wrócić do pracy. Nie wahał się ani chwili.

- W sytuacji, gdzie mamy niewiele ośrodków zakaźnych i lekarzy tej specjalizacji, oddział w Zawierciu pełni bardzo ważną rolę. Praca jest trudna, mimo że pracuję od 1987 roku, nie było sytuacji epidemiologicznej, którą mógłbym porównać z dzisiejszą – przyznaje. - Dyżury w pełnym zabezpieczeniu w maseczki, kombinezony, gogle są bardzo wyczerpujące zarówno dla pielęgniarek, jak i dla nas lekarzy i pozostałego zespołu. Ale musimy wziąć to na siebie, bo kto, jak nie my?

Ozdrowieńców wśród pracowników szpitala jest w sumie 9. To nie tylko lekarze, ale też przedstawiciele innych zawodów.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zawiercie.naszemiasto.pl Nasze Miasto