Miasto zwane przez wielu „Bramą na Jurę” gościło w weekend prawdziwych pasjonatów turystycznych wycieczek, a każdy miał okazję spotkać się z eksploratorami nie tylko tych bliskich, ale też dalszych zakątków świata. Impreza „Z Jury w góry” odbyła się już po raz siódmy i chociaż jej tematyka jest adresowana do wąskiego grona odbiorców, to i tak tradycyjnie przyciągnęła również osoby, które z turystyką nie mają do czynienia na co dzień. Skąd ten fenomen?
- Sama nie mogę uwierzyć w to, że pomimo tego, że jest to impreza niszowa, to przetrwała tyle czasu, a wśród widzów są osoby, które są z nami od pierwszej edycji. Wydaje mi się, że w tej „zagonionej” rzeczywistości ludzie potrzebują bezpośredniego kontaktu z innym człowiekiem i chcą poznać coś nowego, wyściubić nos poza swoje miejsce zamieszkania - podkreślała Anna Ślusarczyk z Miejskiego Ośrodka Kultury w Zawierciu, który organizował przedsięwzięcie z Towarzystwem Miłośników Ziemi Zawierciańskiej i Urzędem Miejskim w Zawierciu.
Pierwszy dzień upłynął pod znakiem Indii i wychodząc z sali można było odnieść wrażenie, że o tym kraju wiemy już niemal wszystko. Swoje prelekcje poprowadzili bowiem Grzegorz i Łukasz Kuśpielowie z działu etnograficzno-podróżniczego dąbrowskiego muzeum Sztygarka, postać Rabindranatha Tagore, czyli pierwszego Hindusa, który otrzymał nagrodę Nobla przybliżył Bogdan Dworak, a całość zakończył wyjątkowy koncert muzyki rodem z północy Indii. Krzysztof Smoliński i Piotr Malec, grający odpowiednio na sitarze i tabli, zapowiadali, że ich występ pozwoli się odprężyć i zapomnieć o problemach. Jak się później okazało, mieli rację.
- Trzeba być wyjątkowo niewrażliwym na muzykę, by nie docenić brzmienia tych tradycyjnych instrumentów - uśmiechał się Krzysztof Smoliński.
Dopełnieniem dnia i ucztą dla męskiej części widzów był pokaz klasycznego tańca kathak oraz filmowego bollywood, który zaprezentowała tancerka zespołu Mohini Kalina Duwadzińska.
W sobotę odbyło się spotkanie z Leszkiem Cichym, który w 1980 roku wspólnie z Krzysztofem Wielickim dokonał pierwszego w historii zimowego wejścia na Mount Everest. Nie zabrakło też fotografii i filmów o tematyce górskiej. Do Zawiercia przyjechał m.in. Wojciech Kukuczka, który w swoim filmie „Lhotse - rozgrywka pokerowa” przedstawił historię zdobywania południowej ściany Lhotse przez swojego ojca, Jerzego.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?