Mieszkańcy Szczekocin protestują przeciwko budowie biogazowni [GŁOSUJ W SONDZIE]

Nie doszło do niego tylko dlatego, że burmistrz Szczekocin umorzył postępowanie dotyczące wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla budowy biogazowni. Uzasadnienie? Braki w złożonych dokumentach. - Myślę, że powoli wychodzimy na prostą - mówi burmistrz Szczekocin, Krzysztof Dobrzyniewicz. - Ta decyzja administracyjnie umarza postępowanie, ponieważ po analizie, stwierdziliśmy, że ta biogazownia nie powinna zostać wybudowana akurat w tym miejscu (przy ulicy Żarnowieckiej - przyp. red.). Czekamy teraz na rozstrzygnięcie, ponieważ sprawa trafi zapewne do Samorządowego Kolegium Odwoławczego - dodaje włodarz gminy.


W Szczekocinach pomysł na tego typu przedsięwzięcie ma już wielu przeciwników, którzy nie wykluczają radykalnych rozwiązań.
- Temat biogazowni bulwersuje lokalne społeczeństwo od ubiegłego roku. Nie chcemy jej, ponieważ jest zagrożeniem dla środowiska i dla całego naszego miasta. Gdyby powstała, to mówiąc kolokwialnie, przysłowiowy pies z kulawą nogą tutaj nie przyjdzie. Boimy się, że ta inwestycja spowoduje zagładę wielu rodzin - alarmuje Marian Trzcionka ze Szczekocin, a takiego samego zdania są też inni mieszkańcy.

- Czy ci ludzie serca nie mają? Nie mamy żadnych gwarancji, że z biogazowni nie będą wydobywały się żadne nieprzyjemne zapachy, a o całej sprawie dowiedzieliśmy się przypadkiem, ponieważ tak to było załatwiane jeszcze za poprzednich władz gminy. Chcą stworzyć biogazownię w Szczekocinach? My na to na pewno nie pozwolimy! - zapewnia Maria Kowalik.


Przedstawiciel Polskiej Grupy Biogazowej zaznacza, że cały protest wynika z niewiedzy mieszkańców, a proponowana lokalizacja jest zgodna z opiniami ekspertów.
- Oficjalne pismo w sprawie umorzenia postępowania jeszcze do nas nie dotarło, dlatego nie będziemy tego w tej chwili komentować - mówi Łukasz Dudziak z PGB.