Morsko: Trzeba się bawić

Gwoździem programu już tradycyjnie stała się impreza uwielbiana przez mężczyzn i traktowana z lekkim przymrużeniem oka przez panie. Niektóre z nich z niezrozumieniem patrzyły, jak ich partnerzy nie mogli oderwać oczu od dziewięciu kandydatek, które chwilę wcześniej odziane w białe podkoszulki zamoczyły się w pobliskim basenie i wróciły na scenę. Prześwitująca garderoba rozbudzała wyobraźnię męskiej części publiczności, ale w najgorszej sytuacji byli członkowie jury, którzy mieli naprawdę twardy orzech do zgryzienia. Ostatecznie zdecydowali, że szereg nagród, w tym tysiąc złotych, pobyt weekendowy w apartamencie w Szklanych Domach w Zakopanem oraz karnety na usługi rekreacyjne w OR „Morsko” powędrują w ręce Aleksandry Łygaś z Częstochowy. - Na co przeznaczę tysiąc złotych? Przede wszystkim na imprezy - nie kryła nowa miss. - Mamy wakacje, trzeba się bawić i dlatego wystartowałam - dodała.

Tuż przed wyborami miss odbył się efektowny pokaz wielokrotnego mistrza Polski barmanów, Leszka Machonia z Radzionkowa, który nie tylko rozdawał publiczności darmowe drinki przygotowane w ekwilibrystyczny sposób, ale także porwał uczestników zabawy do tańca w latynoamerykańskich rytmach.

Wcześniej na scenie zaprezentowały się zespoły, m.in. Pokusa, Silvano czy Kule na mole. Nie zabrakło także hip hopu oraz pokazu break dance. Imprezom już tradycyjnie towarzyszył turniej siatkówki plażowej o puchar zamku Bąkowiec, w którym zwyciężyła sosnowiecko-libiąska para Artur Bagiński - Michał Matyja.
- Impreza już na stałe wpisała się w nasz kalendarz i nie zabraknie jej także w przyszłym roku - zapewniała Ewa Król, dyrektorka OR „Morsko”.