Nie wiedzieliśmy co to dokładnie będzie. Usłyszeliśmy tylko, że będziemy chrzczeni. Ktoś mówił tylko o jakichś rybich flakach, ale nie było tak źle - uśmiechał się Bartłomiej Marszałek z WOPR-u.
To była jednak istna „ścieżka zdrowia”. Nie zabrakło na niej pokrzyw, szyszek, rozbijanych na głowie jajek, a także solidnych klapsów zadawanych przy użyciu płetw. Na początek trzeba było jeszcze wypić nietypową miksturę. Jaki był jej skład?
- To była woda z akwarium plus maggi, keczup, chrzan i pieprz - zdradził prezes zawierciańskiego oddziału WOPR, Andrzej Kręgiel.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?