Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pałac w Wysokiej był kiedyś wyjątkowy [HISTORYCZNE ZDJĘCIA]

Patryk Drabek
Pałac w Wysokiej był kiedyś wyjątkowy.
Pałac w Wysokiej był kiedyś wyjątkowy. Zbiory Z. Kluźniaka
Pałac w Wysokiej był kiedyś wyjątkowy: Wysoka to niewielka miejscowość położona w gminie Łazy. Niewiele osób z naszego powiatu wie, że był tam kiedyś pałac, z którego dziś zostały tylko ruiny.

Pałac w Wysokiej był kiedyś wyjątkowy

Piszący o początkach tej miejscowości, wspominają o 1495 roku. Tymczasem historyk Zdzisław Kluźniak, przeglądając historię parafii w okolicach Zawiercia, znalazł informacje, która nawiązują do XIII wieku i wynika z nich, że w tym czasie w zamian za opiekę nad kościołem w Siewierzu, norbertanki z Rybnika otrzymały jako uposażenie wieś o nazwie Wysoka. Do końca XVIII wieku była to wieś, która nie miała wielkiego znaczenia. Przełom wieków XVIII i XIX to okres, kiedy Wysoka stała się jednak ważnym punktem na ówczesnej mapie powiatu lelowskiego. Wszystko za sprawą jej właściciela, Gabriela Taszyckiego - podkreśla Zdzisław Kluźniak.

Obrazy z zachodu
Gabriel Taszycki w powstaniu kościuszkowskim pełnił funkcję generała pospolitego ruszenia. Z wykształcenia był prawnikiem, a Wysoką otrzymał w spadku. Wiadomo, że do 1791 roku nie było jeszcze żadnego pałacu i został wybudowany dopiero po tym roku.

- Po powstaniu kościuszkowskim Gabriel Taszycki wyjechał poza granice naszego kraju i był między innymi we Francji i Hiszpanii. Wrócił jeszcze przed powstaniem Księstwa Warszawskiego i przywiózł ze sobą obrazy, które kupował na zachodzie. Ksiądz Wiśniewski, opisując historię parafii dekanatu zawierciańskiego, wspominał, że w tym pałacu znajdował się jeden z najbogatszych zbiorów mistrzów pędzla z Hiszpanii, Francji oraz Włoch - opowiada Zdzisław Kluźniak.

Już po śmierci Taszyckiego jego rodzina sprowadziła do Wysokiej malarza, który próbował odnowić obrazy zniszczone ze względu na upływający czas. Nie dość jednak, że ich nie odnowił, to jeszcze zniszczył.
Z pałacem i miejscowością jest związana z kolei inna historia dotycząca rozwoju przemysłu. Właścicielka Poręby Mrzygłodzkiej - Zuzanna Rokossowska, planowała razem z bratem Adamem Jabłońskim, Anastazym Szajerem oraz Anglikiem (Watsonem) spółkę, która miała uruchomić w Porębie walcownię żelaza. Umowa została spisana właśnie w pałacu w Wysokiej.

Te dobra ziemskie, w końcu XIX wieku, stały się własnością jednego z Eigerów, który uruchomił tam jedną z pierwszy cementowni. Obok niewielkiej wsi powstała osada fabryczna. Produkowany tutaj cement, który był pakowany do drewnianych beczek, sprzedawano i wywożono nawet poza granice. Jedna z rosyjskich twierdz powstających nad Wisłą była budowana właśnie na bazie cementu pochodzącego z Wysokiej. Cementownia mogła funkcjonować w tej miejscowości dzięki temu, że znajdują się tutaj pokłady gliny oraz kamienia wapiennego.

Rozwój Wysokiej
Jak podkreśla Zdzisław Kluźniak, najważniejszy czas rozwoju Wysokiej, to okres międzywojenny. Dobrze prosperująca cementownia wiązała się z dobrobytem mieszkańców.

- Co ciekawe, gdy Eiger budował ten zakład, to nie mógł znaleźć w okolicy siły roboczej, ponieważ mężczyźni zajmowali się gospodarką rolną. Jeden z pierwszych dyrektorów fabryki cementu wybrał się nawet na Wołyń, by werbować tam chłopów do pracy w cementowni. Zabrał ze sobą werbownika - jednego z mieszkańców Wysokiej, który w nagrodę dostał intratną robotę portiera. Dzięki temu wyżywił swoje dzieci, które mogły liczyć także na odpowiednie wykształcenie - podkreśla Zdzisław Kluźniak.

Cement był zawsze potrzebny, nawet w czasie II wojny światowej i to były świetne czasy dla Wysokiej. Po 1945 roku cementownia dalej się rozwijała i rozkwitało także sąsiednie osiedle. Przy zakładzie działała również szkoła przemysłowa, która była rzadkością w mniejszych miejscowościach. Łaska pańska na pstrym koniu jeździ. Wystarczyło bowiem jedno załamanie i Wysoka podzieliła los wszystkich miejscowości w okolicy Zawiercia, które oparły swoją siłę gospodarczą tylko i wyłącznie na jednym zakładzie. Nadeszły przemiany i cementownia upadła. Tym samym pogorszył się również komfort życia w osadzie fabrycznej. - Ludziom zaczęła zaglądać w oczy bieda. Niecodzienna ciekawostka znajduje się na budynku kinoteatru z 1916 roku. Możemy tutaj zobaczyć nietypowego orła - dzieło nieznanego kamieniarza. Za skrzydłami wystają pazury, a nad głową znajduje się jeszcze trzeci. W ten właśnie sposób nieznany artysta alegorycznie przedstawił sytuację Rzeczypospolitej przed I wojną światową- podkreśla Zdzisław Kluźniak.

W galerii zobaczycie historyczne zdjęcia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dyrektor Zamku Królewskiego w Warszawie przyjechał do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zawiercie.naszemiasto.pl Nasze Miasto