Dwuosobowe grupy wyruszyły na trasę z samego rana, by po 12 godzinach dotrzeć do mety. Przed nimi rysowała się perspektywa pokonania w linii prostej około 35-kilometrowego odcinka. W rzeczywistości uczestnicy I Jurajskiego Rajdu Ekstremalnego musieli pokonać blisko 50 kilometrów, idąc lub - jak niektórzy - biegnąc.
Zawiśli na linach
Start wyznaczono w Rudnikach. Uczestnicy musieli zaliczyć przy okazji punkty specjalne (m.in. wspinaczka na skale Cydzownik, przejście poziomej Jaskini Berkowej w rezerwacie Góra Zborów, zjazd na linie z Turni Kukuczki, przeprawa wodna w Kostkowicach). Meta była w ośrodku harcerzy w Kostkowicach.
- Trasa jest przepiękna. Mieszkam tu od urodzenia, ale nigdy szczególnie nie fascynowały mnie tego typu krajobrazy. Tymczasem dzięki decyzji o starcie w zmaganiach przekonałem się, jak niezwykłe są to okolice. Jednocześnie okazało się, jak trzeba być dobrze przygotowanym do startu - mówi Piotr Siwek.
Uczestnicy startowali w trzech kategoriach: 15-16 lat, 17-19 lat i open. Wśród zawodników nie zabrakło kobiecych duetów oraz par mieszanych. Widać było, że część startujących ma bogate doświadczenie i świetną kondycję.
- Naszym celem było zaproszenie wszystkich. Nie chcieliśmy tworzyć zamkniętej imprezy, przeznaczonej dla najlepszych. Dla każdego było tu miejsce. Oczywiście nie zapomnieliśmy, że dla części uczestników to tylko zabawa. Stąd w czasie wspinaczki obraliśmy trzy drogi wejścia na szczyt. Zależnie od stopnia trudności i czasu wejścia, nagradzaliśmy ekipy odpowiednią liczbą punktów - podkreśla Marcel Ślusarczyk, współorganizator I Jurajskiego Rajdu Ekstremalnego.
Jeszcze tu wrócą
Impreza odbywała się pod patronatem Zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Śląskiego. Bezpłatną pomoc zaofiarowali też wykwalifikowani instruktorzy, w tym z Polskiego Związku Alpinistycznego, taternicy WOPR i przewodnicy PTTK. Nad bezpieczeństwem czuwali policjanci. Można liczyć, że za rok rajd będzie kontynuowany, jeśli znajdą się hojni sponsorzy.
- Mam nadzieję, że w przyszłym roku też będzie można rywalizować na podobnej trasie. Jesteśmy z kolegą bardzo zmęczeni, ale warto przeżyć podobną przygodę. My w każdym razie staniemy na starcie ponownie - podkreśla Marcin Galiński, uczestnik rajdu.
W kategorii open najlepsi byli: Grzegorz Pieknik i Andrzej Giewon. Wśród 15-16 latków: Adrian Pardela i Tomasz Motyl. W kategorii 17-19 lat: wśród chłopców Marcin Wódka i Paweł Wójcik, wśród kobiet Daria i Oliwia Sagan. W drużynach mieszanych najlepszą parą byli Magdalena Miśta i Robert Rybak.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?