Połączenia kolejowe mają na celu poprawić dostępność komunikacyjną, ale również zachęcić do zwiedzania powiatu sanockiego i bieszczadzkiego. Mają w tym pomóc atrakcyjne ceny biletów, duży komfort jazdy oraz walory krajobrazowe.
Realizacja projektu jest efektem porozumień dotyczących współpracy finansowej zawartych w ostatnich dniach z Urzędem Marszałkowskim Województwa Podkarpackiego, Starostwem Powiatowym w Sanoku, Urzędami Miasta i Gminy Zagórz oraz Gminy Komańcza.
W poniedziałek nastąpiło uroczyste otwarcie długo oczekiwanego przez mieszkańców i turystów połączenia w Bieszczady. Jak zaznacza Tomasz Przepióra, kierownik przewozów pasażerskich w SKPL Cargo, jest to pierwszy podkarpacki pociąg samorządowy.
– Gdyby nie zaangażowanie i pasja pomysłodawców oraz dobra wola samorządowców, dzisiaj nie świętowalibyśmy powrotu połączeń kolejowych w naszym regionie – zauważył Stanisław Chęć, starosta sanocki.
Wakacyjne przewozy koleją w Bieszczady i Beskid Niski będą realizowane z wykorzystaniem klasycznego, przestronnego taboru zapewniającego m.in. przewóz rowerów oraz możliwość emitowania materiałów multimedialnych przygotowanych przez samorządy.
– Jestem szczęśliwy, że pociąg w końcu ruszył i jeździ do jednych z najpiękniejszych miejsc w naszym kraju, ale i też najbardziej wykluczonych komunikacyjnie – skomentował Jerzy Zuba, pełnomocnik burmistrza Zagórza ds. kolei.
Jak zaznacza Jerzy Zuba, biegnąca w Bieszczadach oraz na pograniczu Beskidu Niskiego linia kolejowa nr 107 jest jednym z najbardziej malowniczych szlaków kolejowych w Polsce położonym w pobliżu wielu atrakcji turystycznych, do których niewątpliwie należą ruiny Klasztoru Karmelitów Bosych w Zagórzu czy Klasztor Sióstr Nazaretanek w Komańczy, w którym internowany był ks. Prymas Stefan Wyszyński.
Promocji wszystkich pociągów docierających w Bieszczady ma służyć witryna internetowa Kolej w Bieszczady, na której publikowane będą informacje użyteczne dla pasażerów.
– W tym roku obchodzimy rok prymasowski, stąd też przywrócenie kolei, ma dla nas ogromne znaczenie – mówi Adam Pęzior, prezes Stowarzyszenia Ośrodek Myśli Prezesa Stefana Wyszyńskiego w Komańczy. – Ludzie, którzy zechcą oddać hołd prymasowi tysiąclecia, będą mogli bez przeszkód dotrzeć teraz do Komańczy. Nie dziwi więc fakt, że jeden z pociągów nosi nazwę „Prymas”.
Organizatorzy połączeń kolejowych mają nadzieję, że przewozy będą dostępne również po wakacjach.
– Chciałbym, aby pociąg dojeżdżał także do innych miejscowości, na przykład do Ustrzyk, Krościenka, a nawet na Ukrainę – mówi Igor Wójciak, radny powiatu sanockiego. – Linia kolejowa do Łupkowa ma obecnie znaczenie lokalne, jednak dawniej była linią dalekiego zasięgu, bo umożliwiała dojazd na Węgry czy do Austrii. Uważam, że jej potencjał transgraniczny w dalszym ciągu jest ogromny i należy go wykorzystać.
Relację w podróży może obejrzeć na Facebooku Sanok Nasze Miasto
oraz TUTAJ
ZOBACZ TEŻ: Ultranowoczesna Ekomarina w Polańczyku otwarta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?