Pościg w Zawierciu. 23-latek strzelał do samochodu. Usłyszał już zarzuty

Noc z 15 na 16 lutego kierowca osobowej kii zapamięta na długo. W powiecie zawierciańskim rozegrały się wtedy sceny rodem z filmu akcji, a on nieświadomie stał się jednym z ich głównych bohaterów.

38-letni kierowca kii jechał ulicą Łośnicką w Zawierciu, gdy zaczął wyprzedzać go osobowy rover. Z samochodu padły w jego kierunku strzały z broni. Kierowca kii zachował zimną krew. Ruszył w pościg za samochodem i wezwał policję.

Samochód marki rover rozpoczął szaloną szarżę przez DK78. Na wysokości stacji paliw w Zawierciu-Kalinówce ponownie groził bronią kierowcy kii. Jechał w kierunku Szczekocin. Na wysokości miejscowości Pradła (gmina Kroczyce) kierowca i jego pasażerowie zdecydowali się na porzucenie samochodu. Zatrzymali się, wysiedli z niego i zaczęli uciekać. Zostali zatrzymani przez policję.

Podczas przeszukania w ich pojeździe odnaleziono broń hukową oraz sporą ilość narkotyków. Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Myszkowie, ponieważ sprawca został zatrzymany na terenie gminy Kroczyce.

- Postępowanie w tej sprawie prowadzimy dwutorowo. Pierwszy wątek to użycie broni hukowej, które mogło doprowadzić do groźnego wypadku. Kierowca samochodu kia nie wiedział przecież, czy strzelano do niego z broni hukowej czy palnej. Drugi wątek to fakt, że w pojeździe odnaleziono znaczną ilość narkotyków - prokurator Dariusz Bereza, Prokurator Rejonowy w Myszkowie.

Kierowca rovera to 21-letni mężczyzna. Na tylnym siedzeniu pojazdu podróżowała 19-letnia kobieta. Drugi pasażer miał 23 lata. To on strzelał do jadącego samochodu, a następnie groził bronią kierowcy na stacji benzynowej w Zawierciu-Kalinówce. 17 lutego usłyszał zarzuty i został objęty dozorem policji. Ma także zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonym mężczyzną.

Prokuratura ujawniła także, że w samochodzie było aż 200 porcji amfetaminy. Postępowanie prowadzone będzie w kierunku posiadania znacznej ilości narkotyków. Jaka kara grozi osobom podróżującym roverem?

- Na stwierdzenie tego jest jeszcze za wcześnie. Prowadzimy postępowanie, zarzuty mogą zostać zmienione i kara może być zmieniona na bardziej ostrą - dodaje Dariusz Bereza.