Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Puma Nubia. Ruszył proces Kamila Stanka. Postawiono mu 4 zarzuty. Oskarżany nie zgadza się z żadnym z nich i będzie walczył o uniewinnienie

Bartosz Żołnierczyk
Bartosz Żołnierczyk
Gabriela Kaczyńska/ Radio Katowice
W Sądzie Rejonowym w Zawierciu ruszył proces przeciwko Kamilowi Stankowi, byłemu właścicielowi pumy Nubia, o której głośno zrobiło się w lipcu 2020 roku. Wtedy miały miejsce czynności przejęcia zwierzęcia na rzecz Ogrodu Zoologicznego w Poznaniu, o czym orzekł Sąd Rejonowy w Zawierciu. W wyniku tych czynności Kamil Stanek oddalił się ze zwierzęciem z miejsca zamieszkania, ponieważ jak twierdzi osoby, które chciały przejąć zwierzę, nie posiadały dokumentów oraz warunków do sprawy przejęcia i zabrania zwierzęcia. Ostatecznie po kilku dniach zwierzę zostało dobrowolnie przez niego przekazane do Śląskiego Ogrodu Zoologicznego w Chorzowie.

Ruszył proces właściciela pumy Nubii z Ogrodzieńca

Wtedy też ruszyło postępowanie w Prokuraturze Rejonowej w Zawierciu, w wyniku którego skierowano akt oskarżenia przeciw Kamilowi Stankowi. Postępowanie przygotowawcze trwało dwa lata. Oskarżonemu postawiono 4 zarzuty: znęcanie się nad zwierzęciem, zarzut przywłaszczenia zwierzęcia, narażenie na utratę życia 7 osób oraz zarzut udostępniania pumy w celach zarobkowych. Z żadnymi z nich nie zgadza się oskarżony, który wraz z obrońcą będzie walczył o uniewinnienie. Pierwsza rozprawa odbyła się 27 marca 2023 roku.

Kamil Stanek podczas pierwszej rozprawy złożył wyjaśnienia, w których ustosunkował się do postawionych mu zarzutów, z którymi nie zgadza się i wraz ze swoim obrońcą będzie domagał się uniewinnienia. W komentarzu dla nas oskarżony i obrońca odniósł się do sytuacji.

- Nie zgadzam się całkowicie z oskarżeniami i będę walczył o uniewinnienie. Dla przykładu zostało przeprowadzone w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym doświadczenie polegające na tym, że pracownik zoo obserwował zachowanie pumy podczas mojej obecności jako gościa. Zwierzę werbalnie witało się ze mną, reagowało na moje komendy, ukazując więź ze mną. Nie mamy czegoś takiego jak syndrom sztokholmski u zwierząt, nie ma mowy o żadnej krzywdzie - komentuje Kamil Stanek.

- Czeka nas prawdopodobnie długi proces, w którym Sąd zweryfikuje tezy aktu oskarżeni . W mojej ocenie podczas rozprawy Kamil w sposób logiczny i wyczerpujący, ale przede wszystkim przekonujący odniósł się do postawionych mu zarzutów. Będziemy domagać się z moim klientem pełnego uniewinnienia i wierzymy, że ostatecznie taki będzie wynik. Jeżeli puma została przyjęta do zoo w Chorzowie i nie było zastrzeżeń co do jej stanu zdrowia, to odpowiedź czy Kamil robił jej krzywdę, jest oczywista. Opinia władz śląskiego zoo, którą dysponujemy, wskazała, że gdyby istniały narzędzia prawne, to z całą pewnością byłoby lepiej, gdyby puma spędziła życie nie w zoo, ale z osobą, którą ją wychowała - komentuje obrońca Kamila Stanka, mecenas Paweł Matyja.

Oskarżycielem posiłkowym i pokrzywdzonym w sprawie jest Fundacja Viva z Warszawy. W sprawie interweniowało także gro specjalistów w ramach kampanii Cyrk Bez Zwierząt, wysyłając petycję do Ministerstwa Środowiska. Po czasie zmieniono przepisy odnośnie do posiadania zwierząt z I kategorii niebezpiecznych.

- (…). Uważamy, że należy głośno i dobitnie potępiać kupowanie lub wchodzenie w inny sposób w posiadanie dzikich niebezpiecznych zwierząt przez osoby prywatne, przetrzymywanie ich w nieodpowiednich warunkach, dopuszczających ryzyko zaatakowania ludzi, co może doprowadzić do ich śmierci. Problem dzikich zwierząt, przetrzymywanych w charakterze zwierząt domowych w Polsce narasta,a jak pokazuje doświadczenie innych państw, w których taka zła moda ma dłuższą historię – powoduje ataki zwierząt na właściciela lub skrajną uciążliwość życia z nimi, w wyniku czego są one porzucane lub uwalniane do środowiska naturalnego (…). – czytamy w petycji skierowanej do Ministerstwa Środowiska przez specjalistów w ramach kampanii Cyrk Bez Zwierząt.

- W mojej opinii dowody są mocne. Takiego zwierzęcia nie można w żadnym wypadku trzymać w warunkach domowych, ponieważ jest to zwierzę z pierwszej kategorii zwierząt niebezpiecznych. W czasie kiedy Kamil S. posiadał zwierzę, zgodnie z prawem, takie zwierze mogły posiadać tylko cyrki, ośrodki naukowe i ogrody zoologiczne. W przypadku Kamila S. została wykorzystana tzw. furtka cyrkowa, gdzie teoretycznie prowadził on działalność cyrkową. Sąd jednak zbadał, czy działalność cyrkowa była rzeczywiście prowadzona i okazało się, że nie. Dlatego pumę odebrał. W lutym 2020 roku dostałam od anonimowego informatora 4 zdjęcia pumy zamkniętej w małej transportowej klatce w środku lasu. Nie ma szansy na odzyskanie zwierzęcia, bo przepisy się zmieniły właśnie poprzez sprawę Kamila S. Dziś zwierzęta z I kategorii niebezpiecznych mogą w Polsce posiadać jedynie placówki naukowe oraz ogrody zoologiczne. Nie da się już w żaden sposób obejść tych przepisów tak, by posiadać pumę w domu – komentuje Anna Plaszczyk z Fundacji Viva! Akcja dla zwierząt.

Sprawa pumy budzi spore emocje. W procesie będą przesłuchiwani teraz świadkowie. Kolejne dwie rozprawy w tej sprawie zaplanowano na czerwiec 2023 roku. Oskarżony tworzy autorski projekt na Facebooku Projekt Puma Nubia, na którym komentuje całą sytuację oraz bieżące działania.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zawiercie.naszemiasto.pl Nasze Miasto