Amiało być tak pięknie. Lista zmian, które planowano wprowadzić przy okazji remontu zabytkowego dworca jest naprawdę imponująca.
Prace obejmują m.in. zmianę układu głównego holu dworca, możliwość bezpośredniego wyjścia z niego na peron, utworzenie korytarza, w którym mają się znaleźć miejsca dla kiosków, sklepów i kawiarni. Do 2012 roku na dworcu ma zostać wykonane także oświetlenie.
Robotnicy chyba jednak nie zdążą, bowiem... jeszcze nie zaczęli. Chęci są, ale brak funduszy. Prace miały rozpocząć się w tym miesiącu, ale na przeszkodzie stanął brak dostępnych środków z budżetu państwa.
- Jesteśmy już przygotowani do rozpoczęcia tej inwestycji, lecz czekamy na pieniądze. Pojawiły się informacje, że prace miałyby się rozpocząć w grudniu, ale tak z perspektywy "budowlańców", kto zaczyna takie roboty w tym okresie? Początek przyszłego roku wydaje się więc najbardziej prawdopodobny - powiedział nam Jacek Wójcik z Rejonu Dworców Kolejowych w Katowicach.
Ten termin nie zadowala specjalnie mieszkańców Zawiercia, którzy mają już dość takiej "wizytówki" miasta, na której... rośnie drzewko. Gorszy obiekt mają choćby w Dąbrowie Górniczej, ale marne to pocieszenie.
Niektórzy zawiercianie niechętnie rozmawiają o dworcu i podkreślają, że tak naprawdę nie ma o czym rozmawiać.
Jak jest, każdy widzi, a ewentualna konwersacja powoduje przypływ zdenerwowania i potok niecenzuralnych słów.
Są też tacy mieszkańcy, którzy ze spokojem potrafią wypunktować słabe punkty dworca w Zawierciu.
- To jest obiekt kolejowy, który praktycznie nie jest przystosowany do podróżnych. Przede wszystkim nie ma poczekalni dla podróżnych, którzy utkną w Zawierciu. Powiedzmy, że ostatni pociąg kończy w naszym mieście bieg o północy, a następny jest dopiero o czwartej rano. Ludzie nie mają nawet gdzie poczekać w przyzwoitych warunkach. O osobach niepełnosprawnych to już w ogóle nie ma mowy, ponieważ nie mogą one się dostać ani na peron, ani do kas biletowych. To nie jest market - nie kryje Krzysztof Sikorski, mieszkaniec Zawercia, nawiązując do tego, że PKP nastawiło się na zysk, zapominając o pasażerach. - A sam wizerunek dworca? Pokrywa się z wizerunkiem całego miasta. Jak to mówią, pierwszego wrażenia się nie zapomina. Podróżny, który wybiera się na Jurę Krakowsko - Częstochowską i wysiada w Zawierciu, nie ma zbyt pochlebnej opinii o całym mieście, o którym mówi się, że jest bramą na Jurę. Może tak, ale raczej zamkniętą. Prace miały rozpocząć się już w czerwcu, później był wrzesień, ale widocznie PKP ma pilniejsze wydatki - ironizuje Krzysztof Sikorski.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?