Sesja rady miejskiej w Zawierciu [INTERPELACJE]

W sesji wzięło udział 20 radnych. Na sali obrad zabrakło Michała Szoty, Jerzego Gębali oraz Edyty Grzebieluch.

W punkcie interpelacji jako pierwsza zabrała głos radna Elżbieta Kornobis-Wieczorek, która prosiła o dokupienie urządzeń do placu zabaw w dzielnicy Borowe Pole.

- Dzieci w naszej dzielnicy jest dużo. Wyposażenie placu zabaw jest natomiast dosyć mizerne - podkreślała Elżbieta Kornobis-Wieczorek.

Radny Michał Myszkowski zapytał na jakim etapie znajdują się rozmowy w sprawie remontu drogi pomiędzy Zawierciem, a Łazami, czyli tzw. drogi kolejowej. Prosił również o poprawienie pochylni znajdującej się przy schodach w parku miejskim oraz remont chodnika przy ulicy Stefanii. Pytał również o kamerę miejskiego monitoringu, która znajduje się na ulicy Blanowskiej.

Radny Grzegorz Przybysz pytał na jakim etapie znajdują się rozmowy dotyczące przebudowy ulicy Huldczyńskiego w Zawierciu.

Głos w punkcie zabrał również radny Leopold Stawarz, który pytał o możliwość ulokowania nowego przystanku autobusowego pomiędzy skrzyżowaniem ulicy Mrzygłodzkiej i rondem przy hotelu Villa Verde. Zwrócił także uwagę, że mieszkańcy proszą o zabezpieczenie wiaduktu przy Kosowskiej Niwie. Prosił również o przywrócenie słupków na ścieżkach rowerowych.

- Słupki na ścieżce rowerowej były usunięte ze względu na odśnieżanie. Czy można je z powrotem zamontować? Na teren wjeżdżają traktory i wszystko niszczą - mówił Leopold Stawarz.

Radny Leopold Stawarz pytał czy planowany jest remont ulicy Mrzygłodzkiej. Pytał również kiedy ma rozpocząć się przebudowa ulicy Żwirowej.

Radna Ewa Paluchowska prosiła o usunięcie zdewastowanej wiaty.

- W lesie za przedszkolem Akademia Malucha są zdewastowane resztki wiaty. Nie wiem czy to teren Zawiercia, czy już Rudnik. Może warto byłoby ją zagospodarować z powrotem? Kolejnym problemem jest zbyt mała ilość koszy na śmieci, które znajdują się w lesie - mówiła Ewa Paluchowska.

Przewodniczący Paweł Kaziród poprosił o przeprowadzenie przeglądu ścieżek rowerowych i ewentualne naprawy po zimie.

- Są takie miejsca, gdzie ścieżki zostały wybudowane w ramach projektu. Wykonane były z tłucznia kamiennego. Teraz zarastają. Może warto byłoby wykonać nakładkę asfaltową. Zmniejszyłoby to koszty eksploatacji ścieżek - sugerował Paweł Kaziród.

Odpowiedzi na interpelację Elżbiety Kornobis-Wieczorek udzielił prezydent Witold Grim, który zapewnił, że w najbliższym czasie odwiedzi Szkołę Podstawową nr 7 i sprawdzi jakimi urządzeniami można będzie uzupełnić plac zabaw.

Odpowiedzi na interpelację dotyczącą drogi kolejowej udzielił Marek Borowik, zastępca prezydenta. Przyznał, że trwają rozmowy dotyczące przejęcia i remontu tej drogi.

- W 2015 roku zainicjowaliśmy spotkanie z gminą Łazy. Zdecydowaliśmy, że jesteśmy zainteresowani przejęciem tej drogi. Problem jest jednak bardzo złożony, ponieważ odcinek ma nieuregulowaną sytuację prawną.

Podzieliliśmy się. Gmina Łazy reguluje sytuację prawną części drogi od swojej strony. My zajmujemy się częścią od naszej strony. Problem pojawia się po środku, gdzie kawałek drogi należy do prywatnej osoby - mówił Marek Borowik.

Przyznał również, że na czwartek (30 marca) zaplanowano kolejne spotkanie z przedstawicielami PKP.
- Może po tym spotkaniu będę w stanie powiedzieć coś więcej na temat "środka" tej drogi - dodał Marek Borowik.

Prezydent Witold Grim poinformował natomiast, że remont chodnika na ulicy Stefanii ruszy w trzecim kwartale 2017 roku.

- Jesteśmy w trakcie trwania przetargu. Jeden przetarg na wykonanie dziesięciu projektów. Otwarcie ofert zaplanowano na 6 kwietnia - powiedział Witold Grim.

Na pytanie dotyczące funkcjonowania kamery monitoringu na ulicy Blanowskiej odpowiedział Artur Kowal, komendant straży miejskiej.

- Wiem, że był taki problem, że kamera nie do końca widziała ulicę Blanowską. Nie wiem czy tak rzeczywiście było. Teraz nie możemy tego sprawdzić, ponieważ kamera odmówiła posłuszeństwa. Na jednym z bloków zamontowana jest inna kamera, ale również nie widzi tego skrzyżowania. Większość posiadanych kamer jest już starych albo wymaga zmiany lokalizacji - przyznał Artur Kowal.

Najwięcej kontrowersji wzbudziła sprawa wyjazdu z ulicy Huldczyńskiego. W listopadzie radny Grzegorz Przybysz prosił o rozważenie przebudowy ronda, tak aby samochody wyjeżdżające z ulicy Huldczyńskiego mogły skręcać bezpośrednio na nie. Rondo leży jednak na drodze powiatowej. Władze miasta otrzymały właśnie odpowiedź od Powiatowego Zarządu Dróg. Pismo zostało przeczytane podczas marcowej sesji rady miejskiej.

- Po zapoznaniu się z wnioskiem stwierdzamy, że nie ma możliwości wprowadzenia lewoskrętu. Pod względem statystycznym nie odbiega ono od innych skrzyżowań. Podobną ilość kolizji odnotowano na rondzie Ochmana. A rondo jest skrzyżowaniem o mniejszym stopniu niebezpieczeństwa - odczytał Marek Borowik.

Radny Grzegorz Przybysz nie był zadowolony z udzielonej mu odpowiedzi. Uważał, że jest ona nie na temat.

- Ale to nie jest odpowiedź na temat. Ja nie wnioskowałem o sygnalizację świetlną. Chciałem, aby z ulicy Huldczyńskiego można było skręcić w prawo i od razu wjechać na rondo - mówił Grzegorz Przybysz.

Podobnego zdania jest radny Jarosław Chłosta, który uważa, że obecne rozwiązanie jest sporym utrudnieniem dla mieszkańców. Przyznał, że wielokrotnie sam musiał uporać się z podobnym problemem. Aby wjechać na rondo musiał skręcić z ulicy Huldczyńskiego w prawo w stronę huty. Następnie konieczne jest zawrócenie w bocznej ulicy i ponowne wjechanie w ulicę Piłsudskiego. Dopiero wtedy można wjechać na rondo zgodnie z przepisami.

- To rondo jest jednym z najbardziej kretyńskich rond. Pięć lat obowiązywania projektu minęło i to rondo można spokojnie przebudować. Wystarczy je jedynie trochę powiększyć - mówił Jarosław Chłosta.

Prezydent Witold Grim odpowiedział, że rondo znajduje się na drodze powiatowej i jej zarządcą jest Powiatowy Zarząd Dróg. Obiecał jednak, że postara się wznowić rozmowy w tej sprawie.

Witold Grim odpowiedział również na interpelacje złożone przez Leopolda Stawarza. Prezydent przyznał, że Zakład Komunikacji Miejskiej w Zawierciu zastanawia się nad powstaniem przystanku na wymienionym odcinku, ponieważ prosili o niego prywatni przedsiębiorcy. Zapewnił również, że w najbliższym czasie na wiadukt od strony Kosowskiej Niwy czeka przegląd. Po nim władze miasta zastanowią się nad ewentualnymi poprawkami i remontami.

W dalszym ciągu nie wiadomo kiedy ruszy remont ulicy Mrzygłodzkiej. Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku ulicy Żwirowej.

- Dokumentacja została wykonana kilka lat temu. Na zasadzie normalnej procedury. Dokumentacja jest, ale jest bezużyteczna. Musimy mieć pozwolenie na dysponowanie gruntem - tłumaczył Wojciech Mikuła, naczelnik Wydziału Inwestycji i Projektów. - Po jednej stronie są domy, a po drugiej wąskie działki. I właściciele tych działek nie zgadzają się na odsprzedanie nawet metra. W związku z tym próbujemy zastosować specustawę. Projekt zatwierdza wtedy wydział geodezji. Ten pomysł powstał i w tym roku mamy pieniądze na wykonanie dokumentacji. Musi być ona trochę inaczej wykonana. Problem jest następujący. Specustawy nie stosuje się raczej do poszerzenia pasa ruchu drogowego. Podobny problem był przy ulicy Chabrowej - dodał Wojciech Mikuła.

Witold Grim odniósł się również do interpelacji Ewy Paluchowskiej oraz Pawła Kaziroda.

- Wraz ze ścieżkami rowerowymi budowane były piękne wiaty. Niestety, niewiele z nich zostało. Póki co te wiaty rozbierzemy, aby nie narażać mieszkańców na niebezpieczeństwo. Dopiero jak osiągniemy "wyższy stopień cywilizacji", to zastanowimy się nad budową nowych wiat. Kosze również zamontujemy - mówił Witold Grim. - Dokonamy również przeglądu ścieżek rowerowych. Naprawimy również ubytki w podłożu. Na razie nie mogę odpowiedzieć na temat stworzenia nakładek asfaltowych, ponieważ nie wiem czy to zgodne ze ochroną środowiska - dodał Witold Grim.