MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Śmiertelny upadek z jurajskiej Jarzębinki

Wojciech W. Wacławek
Śmigłowiec pogotowia ratunkowego dość często musi lądować na jurajskich polanach. Fot. Olgierd Górny
Śmigłowiec pogotowia ratunkowego dość często musi lądować na jurajskich polanach. Fot. Olgierd Górny
Doświadczony wspinacz z Częstochowy spadł w sobotnie popołudnie ze skały Jarzębinka w rezerwacie Góra Zborów. Kilka godzin później 29-latek w wyniku doznanych obrażeń zmarł w szpitalu.

Doświadczony wspinacz z Częstochowy spadł w sobotnie popołudnie ze skały Jarzębinka w rezerwacie Góra Zborów. Kilka godzin później 29-latek w wyniku doznanych obrażeń zmarł w szpitalu.

Trudna ewakuacja

Przyczyny tragedii bada specjalna komisja GOPR. Rok temu w tym samym masywie śmierć poniósł 54-letni instruktor alpinizmu z Łodzi. 8 minut potrzebowali ratownicy Grupy Jurajskiej GOPR, by dotrzeć do podnóża Jarzębinki w paśmie Kołaczka.

Znaleźli ciężko rannego mężczyznę z roztrzaskaną głową, urazami kręgosłupa i klatki piersiowej, z połamanymi nogami. Był nim znany wspinacz z krajowej czołówki, mający na koncie wytyczenie wielu tras. Wspinał się od 14 lat.

- To bardzo doświadczony wspinacz. W tym wypadku nie ma mowy o braku wyszkolenia - mówi Piotr Van der Coghen, naczelnik Grupy Jurajskiej GOPR. - Sporty ekstremalne niosą ryzyko zagrożenia zdrowia i życia. Trzeba je minimalizować, ale nie można wykluczyć.

Częstochowianin spadł w miejscu niedostępnym dla samochodów, pod ścianą o wysokości ok. 25 m, czyli ośmiopiętrowego budynku.

- Na miejsce tragedii nie dało się podjechać nawet land roverem. Rannego umieściliśmy najpierw na materacu próżniowym, a następnie amerykańskimi noszami górskimi zwieźliśmy w dół do samochodów - opowiada Piotr Van der Coghen.

Nosze górskie mają jednokołowe podwozie, pozwalające na jazdę nawet po ścieżkach i górskich trasach węższych od samych noszy.

- Później land rover zawiózł rannego na lądowisko przygotowane przez inny zespół ratowników. Tam czekał już śmigłowiec, który zabrał wspinacza do sosnowieckiego szpitala im. świętej Barbary - dodaje Piotr Van der Coghen.
Mimo wysiłków ratowników i lekarzy, młody mężczyzna zmarł.

Śmigłowiec co tydzień

- Jeszcze kilka lat temu wspinacze pojawiali się na Jurze wiosną i jesienią. Obecnie Podlesice są wręcz zapchane ludźmi. Brakuje miejsc na kwaterach i w pensjonatach oraz wolnych ścian - mówi Piotr Van der Coghen. - Coraz więcej mamy też rannych z ciężkimi obrażeniami.

Są to nie tylko ofiary wspinaczki. W ubiegłym tygodniu śmigłowiec zabrał do szpitala młodą kobietę, która wypadła z jeepa, uderzyła w drzewo i złamała kręgosłup. Do wypadku doszło podczas firmowej imprezy integracyjnej, której jedną z atrakcji była jazda wśród jurajskich ostańców otwartymi terenówkami.

Jedna z kobiet straciła panowanie nad swoim jeepem (którym notabene kierowała pierwszy raz w życiu) i uderzyła w drugie auto. To właśnie jego pasażerka wypadła na drzewo. Łącznie w kolizji ranne zostały trzy osoby.

- Sporty ekstremalne coraz częściej znajdują się w programie obozów, spotkań i kursów, gdyż spora dawka adrenaliny przyciąga klientów - dodaje Piotr Van der Coghen. ? Niestety, często organizacją tych zajęć zajmują się osoby bez jakiegokolwiek przygotowania.

Tak było m.in. na początku czerwca, gdy podczas zajęć wspinaczkowych w Rzędkowicach, będących częścią wycieczki szkolnej, mocno połamał się 16-letni chłopiec, zjeżdżający tzw. tyrolką. Okazało się, że wśród organizatorów nie było żadnego instruktora wspinaczkowego czy alpinistycznego. Trwa w tej sprawie postępowanie prokuratorskie.


Wypadki każdego dnia

Podczas tegorocznych wakacji śmigłowiec ratowniczy pojawia się na jurajskich lądowiskach co tydzień. Wypadków jest coraz więcej, bo też rośnie liczba wspinaczy i amatorów sportów ekstremalnych.

Praktycznie nie ma dnia bez wypadków alpinistycznych. Coraz częściej też nieszczęśliwie kończą się imprezy integracyjne organizowane przez firmy i zakłady dla swoich pracowników.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja radzi jak zaplanować podróż

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zawiercie.naszemiasto.pl Nasze Miasto