W ośrodku wypoczynkowym w Morsku, jak co roku latem, trenują zawodnicy sekcji Black Tiger z Tychów. Kung-fu jest dla nich nie tylko sposobem na utrzymanie dobrej kondycji, ale także rozwijaniem własnych pasji.
Nie ćwiczą po to, by rywalizować w turniejach i zawodach, ale jak sami podkreślają, by móc czuć się na co dzień pewniej i bezpieczniej.
Tyska sekcja powstała pięć lat temu. Morsko stało się dla uczestników zajęć świetną przystanią, gdzie w zupełnie innych warunkach niż na co dzień trenują techniki i układy.
- Przyjeżdżamy tutaj od trzech lat, zawsze spędzamy w tym miejscu dwa ostatnie tygodnie lipca. Od jesieni do wiosny nasze zajęcia ograniczają się w większości do zamkniętych sal, a tutaj możemy ćwiczyć w bardzo różnorodnych warunkach. Trawa, piasek, ściółka leśna. To wszystko ma wpływ na formę treningu i jego elementy - podkreśla sensei Ireneusz Kamiński.
Obóz z Morsku w niczym nie przypomina wyjazdu rekreacyjnego. Obowiązują ścisłe zasady i stałe pory zajęć. Pierwsze z nich odbywają się już o godzinie... 5.45. Trwają trzy godziny, do śniadania. Potem krótka przerwa i kolejna porcja ćwiczeń. Systematyczność odgrywa tutaj bowiem niebagatelną rolę. Wszyscy zawodnicy w ciągu roku spotykają się bowiem na zajęciach cztery razy w tygodniu. Kung-fu mogą trenować już kilkulatkowie, dlatego w sekcji istnieje podział na dwie grupy, do 12 lat i starszych. Jednym z najmłodszych zawodników jest Przemek Kciuk. Ma 9 lat.
Nie przygotowujemy się do rywalizacji z innymi, ale przede wszystkim technikę i inne elementy szlifujemy pod kątem pokazów i promocji tej sztuki walki. Rozwijamy własne pasje i zainteresowania. Głównie pod kątem samoobrony i wychodzenia cało z różnych opresji - mówią uczestnicy obozu.
Nie mniej jednak wśród nich znalazło się wielu utytułowanych i utalentowanych zawodników, którzy próbowali swych sił w zmaganiach z innymi rywalami. Nie tylko krajowymi, ale także zagranicznymi. Okazało się, że tyszanie opanowali kung-fu w tak zaawansowanym stopniu, że mogą się pochwalić wieloma sukcesami. Jeden z juniorów już trzykrotnie stawał na podium mistrzostw Europy, zdobywając tytuły wicemistrzowskie, a kolejny został nawet wicemistrzem świata w formule semi-contact.
Black Tiger tego lata zagości w Morsku jeszcze raz. W niedzielę 19 sierpnia zawodnicy zaprezentują wszystkim chętnym szeroką gamę swoich nieprzeciętnych umiejętności.
Będzie z pewnością na co popatrzeć. Oprócz normalnych układów i symulacji walk nie obędzie się bez łamania desek i betonowych bloczków, a także pokazów z mieczami, które wielu z pewnością zaskoczą. Warto wtedy zarezerwować sobie trochę wolnego czasu, bo mam nadzieję, że będą to niezapomniane chwile - zachęca sensei Kamiński.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?