Sprawa zabójstwa 45 - letniego Jana M. z Grabca
Mężczyzna mieszkał w rodzinnym domu z bratem we wsi Grabiec, nie stronił od alkoholu, nie była awanturnikiem, nie miał wrogów. Mężczyzna utrzymywał się z renty inwalidzkiej w kwocie niespełna 500 złotych. Brat ofiary prowadził gospodarstwo rolne. Od kilku dni Jana M. nie było w domu, co było często sytuacją. Piotr M. dzięki informacji znajomego, który natrafił na rzeczy Jana, znalazł nieżywego brata we wsi Bonowice.
Przypuszczalne okoliczności morderstwa
Jan M. dwa dni przed śmiercią otrzymał rentę inwalidzką, co mogło pozwolić na czasową możliwość stałego spożycia alkoholu. Śledczy przypuszczają, że pieniądze mogły być przyczyną sporu pomiędzy grupką stałych znajomych, z którymi ofiara piła, a zabójcą był jeden z członków grupki towarzyskiej. Konkretnie brak zgody na zakup alkoholu przez Jana M., mógł dać motywacje rabunkową i skłonić do morderstwa. W dniu morderstwa w Szczekocinach odbywały się dożynki.
- To się działo blisko domu, w którym popijali. Więc prawdopodobnie szli do niego i podczas tego czasu, doszło do morderstwa. Nie możemy wykluczyć, że inni mogli być świadkami, że ktoś widział jak tamten zabijał - komentował w Magazynie Kryminalnym 997, Dariusz Nowak, były rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji.
Sprawa nabrała ponownego rozgłosu, miedzy innymi przez przedstawienie sytuacji w niedawnym odcinku Magazynu Kryminalnego 997. Policja prosi o pomoc osoby, które w jakikolwiek sposób mogłyby przyczynić się do rozwikłania tej sprawy.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?