Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szerszenie atakują. Strażacy interweniują kilka razy dziennie. Co zrobić, gdy znajdziemy ich gniazdo?

Wiktoria Żesławska
Wiktoria Żesławska
W tym roku występuje wyjątkowo wiele szerszeni oraz os. Strażacy kilka razy dziennie udają się na usunięcie ich gniazd.
W tym roku występuje wyjątkowo wiele szerszeni oraz os. Strażacy kilka razy dziennie udają się na usunięcie ich gniazd. Pixabay
Osy oraz szerszenie towarzyszą nam każdego lata. Na ogół są niegroźne, nie atakują bez powodu, lecz ich gniazda w pobliżu miejsca zamieszkania mogą być niebezpieczne. Zwłaszcza, jeśli jesteśmy uczuleni. W tym roku jest ich zdecydowanie więcej, niż w poprzednich latach. Straż pożarna interweniuje kilka razy dziennie. Jak się zachować, gdy znajdziemy takiego gniazdo przy domu?

Straż Pożarna ma pełne ręce roboty

Osy i szerszenie nie są dla nas niczym nowym. Towarzyszą nam właściwie każdego lata. Niektórzy panicznie się ich boją, a inni nie zwracają nawet uwagi. Są jednak sytuacje, w których te owady mogą być bardzo groźne. Przede wszystkim, kiedy ich gniazda znajdują się przy naszym domu, czy mieszkaniu. Prawdopodobieństwo, że nas użądlą jest wtedy dużo większe. W takiej sytuacji należy zgłosić się do odpowiednich służb, na przykład do straży pożarnej. W tym roku, strażacy mają ogrom takich interwencji. Od 1 lipca, na terenie samego powiatu zawierciańskiego, strażacy interweniowali 142 razy.

- Od 1 lipca do 11 sierpnia 2021 roku, mieliśmy 142 interwencje na terenie powiatu zawierciańskiego związane z usuwaniem gniazd owadów błonkoskrzydłych, czyli przede wszystkim os oraz szerszeni. To bardzo duże liczby, które dają średnio kilka interwencji dziennie - powiedział nam asp. Grzegorz Nowak, oficer prasowy PSP w Zawierciu.

Średnio kilka razy dziennie strażacy udają się na posesje, by usunąć niebezpieczne gniazda. Najczęściej pojawiają się one na przykład na poddaszach, bądź przy wejściu do domu. Wtedy prawdopodobieństwo, że rozdrażnimy te owady jest bardzo wysokie. Rzadko kiedy bez powodu atakują człowieka. Jeśli jednak im przeszkadzamy, może dojść do użądlenia. Jeśli takie gniazdo zagraża naszemu życiu, czy zdrowiu, powinniśmy zgłosić do straży pożarnej. Należy jednak pamiętać, że można usunąć takie gniazdo jedynie z miejsc takich jak posesja - gdzie te osobniki nie występują naturalnie. Nie powinniśmy usuwać gniazd na przykład z drzew w naszym sadzie, czy ogrodzie. To naturalne środowisko dla tych owadów.

- Jeśli zauważymy na przykład w naszym miejscu zamieszkania gniazdo szerszeni, czy os, dzwonimy na straż pożarną i informujemy o wszystkim oficera dyżurnego. Oficer dopytuje o rodzaj owadów - jeśli jesteśmy w stanie go ustalić, dokładne położenia gniazda, czy jest do niego dostęp, a także czy stwarzają bezpośrednie zagrożenie życia lub zdrowia dla osób postronnych. Zwłaszcza, jeśli mogą stanowić zagrożenie dla dzieci lub osób o ograniczonej zdolności poruszania się, Straż Pożarna podejmuje interwencje - mówi.

Jak wygląda taka interwencja straży pożarnej?

Kiedy oficer dyżurny ustali wszystkie niezbędne informacje, strażacy udają się na miejsce. Dojazd może zająć kilka, czy kilkanaście minut. Najczęściej na ten czas zaleca się ewakuację domowników. Najlepszym rozwiązaniem jest opuścić dom i udać się kilkadziesiąt metrów dalej. Podczas usuwania gniazda, rozwścieczone owady mogą być niebezpieczne i użądlić nas nawet kilka metrów dalej. Im więcej metrów pokonamy, tym w trakcie interwencji będziemy bezpieczniejsi.

- W trakcie rozmowy dyżurny zaleca zgłaszającemu i ewentualnie innym domownikom ewakuacje, najlepiej na co najmniej kilkadziesiąt metrów. Po dotarciu na miejsce ustalamy, gdzie dokładnie znajdują się owady, jeśli w budynku mieszkalnym, to czy są one przy wejściu lub na przykład na poddaszu, czy może gniazdo znajduje się w altanie, czy garażu. Jeśli występuje w miejscu naturalnym dla owadów, na przykład będzie to drzewo w sadzie, wtedy nie usuwamy takiego gniazda. Nie usuwamy gniazd, czy rojów z miejsc, gdzie te owady występują naturalnie. Zależnie od dostępu do nich, dobieramy odpowiednią metodę usuwania zagrożenia - tłumaczy asp. Grzegorz Nowak.

Czy można takie gniazdo usunąć samemu?

Nie zaleca się, by takie gniazda próbować usunąć samemu. Zwłaszcza, gdy mamy świadomość, że jesteśmy uczuleni. Wtedy wystarczy jedno użądlenie i może skończyć się to tragicznie. W gnieździe przebywają dziesiątki owadów, które w trakcie jego usuwania, mogą być niebezpieczne. Zawsze, gdy znajdziemy takie gniazdo powinniśmy wezwać odpowiednie osoby do jego usunięcia. Jeśli gniazdo właściwie utrudnia nam życie, zagraża naszemu zdrowiu, zawsze możemy zadzwonić po straż pożarną.

- Jeśli mamy do czynienia z gniazdem tych owadów i wiemy, że jesteśmy uczuleni, nigdy nie powinniśmy sami podejmować się usunięcia tego gniazda. Rozwścieczone owady mogą nas użądlić. Dla osób uczulonych, wystarczy jedno użądlenie, by sytuacja skończyła się tragicznie. Zawsze należy sięgać jedynie po sprawdzone i profesjonalne sposoby, a najlepiej po pomoc profesjonalistów w tym wyspecjalizowane firmy zajmujące się usuwaniem gniazd owadów błonkoskrzydłych. Jeśli gniazda zagrażają czyjemuś życiu lub zdrowiu, straż pożarna zawsze udziela pomocy w takich sytuacjach - dodaje.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zawiercie.naszemiasto.pl Nasze Miasto