Justynie potrzebna jest operacja
Justyna Pietkiewicz jest młodą, 29-letnią szczęśliwą mamą Wojtusia. Razem mieszkają w Zawierciu, sami, ponieważ mąż kobiety zostawił ją razem z 6-letnim synem. Mimo to, żyli skromnie, lecz bardzo szczęśliwie. Do pewnego dnia. Justyna usłyszała mrożącą krew w żyłach diagnozę. Okazało się, że choruje na Endometriozę IV stopnia, która jest już w ostatnim stadium. Choroba nie musi być śmiertelna, lecz jej skutki, mogą mieć straszny wpływ na jej życie i zdrowie.
- Choroba nie śmiertelna, jednak skutki jakie wytwarza w organizmie i spustoszenie w narządach zagrażają realnie mojemu życiu. Zajmuje moja macice, jajniki, odbyt, jamę brzuszna oraz jelita. Są to zmiany głęboko naciekające. Kilka dni temu przeszłam operację usunięcia zmian z jajników i macicy jednak w takim stadium choroby lekarze w ramach NFZ nie są w stanie nic więcej dla mnie zrobić - pisze na stronie zbiórki.
Potrzebna jest kolejna operacja
Jak pisze Justyna, lekarze w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia nie mogą jej już pomóc, a choroba nie ustępuje. Jej nadzieją jest kolejna operacja. Tym razem w klinice w Warszawie. Jest ona wyposażona w bardzo innowacyjny sprzęt oraz najlepszych specjalistów, którzy operują nawet najtrudniejsze przypadki endometriozy głęboko naciekającej. Ta operacja jest jej nadzieją na to, by znowu mogła cieszyć się życiem u boku ze swoim 6-letnim Wojtusiem.Potrzebuje jednak aż 40 tysięcy złotych. Powstała zbiórka w sieci, gdzie można pomóc mieszkance Zawiercia. Znajduje się na stronie zrzutka.pl KLIKNIJ TUTAJ I POMÓŻ JUSTYNIE
- Niestety nie stać mnie na to, ale wierze w dobre serca ludzi wokół i wiem, że jeśli każda osoba która to przeczyta wspomoże mnie choćby złotówka uda nam się wspólnie osiągnąć cel. Chciałabym jak do tej pory cieszyć się uśmiechem mojego syna i móc być przy nim na co dzień, a nie spędzać czasu w szpitalnych łóżkach czekając na koniec.. - apeluje.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?