W Gimnazjum nr 1 w Zawierciu podczas przerwy uczniowie zdecydowali się w nietypowy sposób opuścić budynek. Postanowili wyskoczyć przez okno na parterze, chociaż na korytarzu dyżurowało w tym czasie trzech nauczycieli. Dla 15-latka skończyło się to niezbyt fortunnie, bowiem chłopak złamał rękę i przebywał w szpitalu. - Niestety takie zajście miało u nas miejsce, ale to jednostkowy przypadek. Rzeczywiście uczniowie wpadli na pomysł żeby opuścić szkołę w trakcie dnia mikołajkowego, kiedy nie było zajęć dydaktycznych - przyznaje dyrektorka szkoły, Katarzyna Jaworska. - Zgodnie z rozporządzeniem ministra mieliśmy szansę wykorzystać ten dzień na zajęcia opiekuńczo-wychowawcze. Uczniowie zdecydowali, że skoro tradycyjnie drzwi szkoły w ramach chronienia ich bezpieczeństwa są zamknięte, to próbowali opuścić szkołę w taki nietypowy sposób - podkreśla Katarzyna Jaworska.
Dodaje też, że uczniowie nie zdawali sobie sprawy z tego, że to niebezpieczne i podkreślali, że chcieli wcześniej iść na pizzę. Nigdy nie sprawiali problemów, a nawet otrzymywali wzorowe oceny z zachowania.
Jakie wyciągnięto wobec nich konsekwencje? Wezwano do szkoły rodziców i przeprowadzono pogadanki. Zorganizowano też apel całej społeczności szkolnej, na którym tłumaczono uczniom, jakie jeszcze mogły być skutki takiego nieodpowiedzialnego zachowania. - To zdarzenie nie było w żaden sposób zatajane i wszystkie dzieci zostały o tym poinformowane w czasie zorganizowanego apelu - podkreśla Katarzyna Jaworska.
Rzeczniczka prasowa Kuratorium Oświaty w Katowicach Anna Wietrzyk zaznacza, że wszystko odbyło się zgodnie z procedurami. - Cała sprawa zakończyła się rozmową z rodzicami, którzy nie mieli pretensji do dyrekcji i nauczycieli. Dyrektorka nie zgłosiła nam tego zdarzenia, ponieważ nie był to ciężki wypadek. Nie miała takiego obowiązku - podkreśla Anna Wietrzyk, a wtóruje jej naczelnik Wydziału Edukacji Urzędu Miejskiego Andrzej Kaźmierczak, który o zdarzeniu, zgodnie z prawem, został poinformowany.
- W ciągu roku dochodzi w szkołach do kilku takich wypadków, jak złamanie ręki czy nogi. Czy wielu uczniów wychodzi przez okna? Powinni oni wynieść z domu informacje, że opuszcza się budynek przez drzwi, a nie przez okno - zaznacza Andrzej Kaźmierczak. - Drzwi w tym gimnazjum są zamykane, ale te sprawy reguluje już dyrektor i grono pedagogiczne. W zasadzie drzwi do szkoły powinny być jednak otwarte przez cały czas ze względu na różne sytuacje, jak np. pożar - dodaje Andrzej Kaźmierczak.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?