- Dziś nie wszyscy chcą zajmować się hodowlą zwierząt, ponieważ nie przynosi to zbyt wielu pieniędzy - zaznacza Marian Garbaciak, właściciel Ekologicznego Gospodarstwa Kóz we Włodowicach, któremu towarzyszył pies Baca rasy border collie. - To głównodowodzący stada, który idealnie spisuje się na rozległym terenie. Bez psa taka wyprawa nie może się obejść, ponieważ zastępuje on czterech pracowników. Nie chce wypłaty, a poza tym pracuje w soboty i niedziele - uśmiecha się Marian Garbaciak.
Jego kozy są ratunkiem dla ostańców wapiennych na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, bowiem ludzie nie są w stanie ich tak często karczować, a te bardzo szybko zarastają drzewami i chwastami. Zwierzęta bez najmniejszych problemów radzą sobie z kolei z czyszczeniem skałek.
- Kozy są takimi "naturalnymi kosiarkami" i są zdecydowanie lepsze od tych mechanicznych. Moje pochodzą z Częstochowy, ale gdy tylko pojawiły się na jurajskich skałach, to sprawiały takie wrażenie, jakby to tutaj się urodziły - mówi Marian Garbaciak, który bierze udział w unijnym programie "Owca plus".
Przewiduje on przede wszystkim ochronę najcenniejszych przyrodniczo hal i polan górskich Beskidu Śląskiego i Żywieckiego oraz terenów Jury Krakowsko-Częstochowskiej, które zostały wskazane wcześniej przez Zespół Parków Krajobrazowych Województwa Śląskiego.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?