Zawierciańskie schronisko uratowało psa
Człowiek dając dom psu, czy innemu zwierzęciu, jest za niego w 100 procentach odpowiedzialny. Pies nie jest w stanie poradzić sobie bez niego. Sytuacje, takie jak ta, naprawdę zaskakują. Po co człowiekowi pies, skoro zapomina się o tym, by o niego dbać. Kilka dni temu, w Myszkowie miała miejsce interwencja. W jej wyniku pies trafił do Schroniska dla Zwierząt w Zawierciu. Warunki, w jakich przyszło mu żyć były zatrważające. Panował tam brud, jego buda była w opłakanym stanie, teren był pełen odchodów, a jedzenia pies niestety nie dostawał. W schronisku otrzymał imię Tofiś. Niedługo będzie szukał nowych właścicieli, którzy pokażą mu, jak powinno wyglądać prawdziwe życie psa.
- Pies został zupełnie sam na posesji na około 1,5 tygodnia. Zaalarmowała nas kobieta, która widziała jak pies był traktowany. Pies wymaga szczepienia, kastracji i dokarmienia. Myślę, że za dwa tygodnie będzie już gotowy do adopcji - powiedziała nam Patrycja Rubin z Schroniska dla Zwierząt w Zawierciu.
W takich sytuacjach bardzo ważne jest, by zareagować. Tym samym, możemy realnie pomóc psu, czy innemu zwierzęciu, które tak jak Tofiś, jest skrajnie zaniedbane. Odpowiednie organy mają takie możliwości, by zabrać zwierzę, które nie powinno żyć w tak fatalnych warunkach.
- Jeśli ktoś widzi, że zwierzę ma złe warunki, prosimy zgłaszać to do Urzędu Miasta, ochrony środowiska lub Straży Miejskiej. My podczas takich interwencji asystujemy tym organom - dodaje.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?