Zawiercie: Pękają domy przy ulicy Siewierskiej. Sąsiedztwo drogi krajowej nie służy mieszkańcom

Przejeżdża tędy dziennie średnio ponad 15 tysięcy samochodów. Osobowe to niewielki problem, ale już ciężarowe to zmora mieszkańców.
- Ilość aut jest ogromna, a nasilenie wstrząsów potworne. Chwilami to aż ściany "chodzą" i pękają. Tak jest już od wielu lat i to się nie poprawia. Ta droga jest tak obciążona tirami, że trzeba pomyśleć nad wzmocnieniem jej, a czekamy też na obwodnicę - podkreśla rodowity mieszkaniec Zawiercia-Kromołowa, Kazimierz Borowik.

Mieszkańców do działania zachęca Michał Koralewski, który zbierał podpisy pod pisma kierowane do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Złożyłem tam już dwa pisma dotyczące uskoków i pęknięć poprzecznych na drodze krajowej nr 78. Gdy samochody ciężarowe jadą prawym pasem w kierunku Kielc, to gdy tąpnie, to efekt jest już taki, że nie ma domu, który nie byłby popękany - zwraca uwagę na problemy swoje i innych mieszkańców Michał Koralewski.
- U nas pękają tynki, a w środku wcale nie jest lepiej - podkreśla Anna Janosik. - Niektórym mieszkańcom pospadały nawet kasetony. Przejeżdżające tiry wywołują wielkie wstrząsy. Proszę zobaczyć, tu pęka cała ściana - mówi Anna Janosik, pokazując jedną ze ścian w pokoju.

Przedstawiciele Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, która jest zarządcą tej drogi, sprawiają wrażenie, jakby uciążliwe dla mieszkańców sąsiedztwo "krajówki" nie robiło na nich wielkiego wrażenia.
- Na wysokości posesji nr 83 nie ma żadnej dziury w nawierzchni. Występują jedynie pojedyncze nierówności, które mogą stanowić uciążliwość dla mieszkańców położonych w pobliżu budynków - mówi Dorota Marzyńska, rzeczniczka prasowa GDDKiA w Katowicach. - W tym roku wyremontowana została połowa jezdni, na której stan nawierzchni był zdecydowanie gorszy (w kierunku Katowic - dop. red.). W sumie wyremontowano nawierzchnię na długości około trzech kilometrów. Innych robót drogowych niż wykonane w bieżącym roku, nie zaplanowano - dodaje Dorota Marzyńska-Kotas.

Mieszkańców takie rozwiązanie jednak nie satysfakcjonuje.
- Nie chodzi nam o położenie nowej jezdni na całym prawym odcinku, tylko o uzupełnienie szczeliny na drodze - podkreśla Michał Koralewski, a przedstawicielka GDDKiA odpowiada, że tego typu uszkodzenia naprawiane są na bieżąco.