Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Znane osobistości omijały Zawiercie

red.
Zjazd strażacki w Dniu Św. Floriana w Zawierciu. W środku stoi między innymi inżynier Edmund Dębski (w hełmie).
Zjazd strażacki w Dniu Św. Floriana w Zawierciu. W środku stoi między innymi inżynier Edmund Dębski (w hełmie). mat. Z. Kluźniaka
Znane osobistości omijały Zawiercie: Dawniej bywało tak, gdy przyjechała jakaś znana osobistość, to było to takie święto, jakby topowy artysta estradowy przyjechał do Zawiercia. Z drugiej strony osoby ze świecznika bywały u nas dosyć rzadko…

Znane osobistości omijały Zawiercie

- Gdy przyjeżdżał jakiś wojewoda lub minister, to mieszkańcy budowali bramy powitalne, przystrajali sklepy, była orkiestra i defilady. Już sam przyjazd znanej osoby był wystarczającym pretekstem do świętowania. Wielkie osobistości omijały jednak Zawiercie - zwraca uwagę nasz historyczny ekspert Zdzisław Kluźniak i wylicza: - Nie było u nas np. Edwarda Gierka. Dlaczego? Być może dlatego, że była to głęboka prowincja. Nie był to jednak jedyny powód. Starsi mieszkańcy Poręby mówili mi np., że Gierek omijał to miasto szerokim łukiem. Gdy w latach 50. był we władzach komitetu wojewódzkiego, w Porębie odbył się strajk, a on wysłał tam oddział KBW. Doszło nawet do pokazowej (na szczęście tylko "teatralnej") egzekucji prowodyrów tego strajku - podkreśla Zdzisław Kluźniak.

Druga osobistość, która nie miała po drodze z Zawierciem, to Władysław Gomułka. Pomimo tego, że mieszkał w tym mieście przed wojną, nie czuł żadnego sentymentu do Zawiercia. Nie starał się również pomagać i nie zamierzał przyczynić się do rozwoju miasta. Powód?

W Zawierciu zmarł jego syn, który nie został ochrzczony, ponieważ Gomułkowie, jako żarliwi komuniści, byli ateistami i miejscowy ksiądz odmówił pochówku na cmentarzu.

Gmina żydowska także odmawiała miejsca na kirkucie. Gomułkowie zostali wtedy ze zmarłym noworodkiem i starszym synem w jednym pokoju, który wynajmowali od rodziny Marczaków. Załamany Gomułka ostatecznie przekupił dozorcę żydowskiego cmentarza i pochował dziecko. Po II wojnie światowej, gdy Gomułka piął się po szczeblach partyjnej kariery, zaproponowano mu, aby przeprowadzić ekshumację. Nie zgodził się na to i nigdy do Zawiercia nie przyjechał. Gomułkowie nigdy oficjalnie nie wspominali o zmarłym synu. Pisał o tym w swojej książce "Mieszkam za darmo w każdym z was" znany zawierciański pisarz i regionalista Bogdan Dworak.

Sentymentalnie związany z Zawierciem był natomiast… Józef Piłsudski. - Świadczy o tym epizod związany z redagowaniem przez niego gazety "Robotnik" . Prowadził archiwum historyczne. Okazało się później, że do kompletu brakuje jednego z konspiracyjnych egzemplarzy. Brakujący odnalazł po latach działacz PPS z Zawiercia i Józef Piłsudski był z tego powodu przeszczęśliwy - mówi Zdzisław Kluźniak.

Czasami jest jednak tak, że niektóre osoby zrobiły dużo dla Zawiercia, nie będąc pierwszoplanowymi postaciami w kraju. W 1922 roku do Zawiercia przyjechał Edmund Dębski. Inżynier, absolwent Politechniki Lwowskiej. Do I wojny światowej pracował w zakładzie Fitznera i Gampera w Sosnowcu. W czasie wojny, gdy nie było zamówień na kotły, trafił do magistratu w Będzinie, a po 1920 roku rozpoczął pracę w TAZ w Zawierciu. Dębski był odpowiedzialny za utrzymanie ruchu. - Był osobą nietuzinkową i jednym z radnych w Zawierciu - podkreśla Zdzisław Kluźniak.

W tracie wojny wyjechał do Żyrardowa i rozpoczął pracę w zakładach lniarskich. Trafiła tam również pierwsza zawierciańska radna Henryka Jaklicz. Należała do tajnego nauczania, a po wojnie znalazła się w komisji, która weryfikowała wszystkich nauczycieli w Żyrardowie i okolicy, tymczasem w Zawierciu miała opinię kolaborantki - mówi Zdzisław Kluźniak. Głębokie przemiany związane z infrastrukturą rozpoczęły się w Zawierciu w latach 70. Budowa wiaduktu czy też Centralnej Magistrali Kolejowej. Wcześniej, bo w 1969 roku w Szczecinie wodowano statek MS "Zawiercie". Skąd wzięła się nazwa? Matką chrzestną tego statku była Krystyna Tempska-Cyrankiewicz, córka Edmunda Dębskiego i żona premiera Józefa Cyrankiewicza. - Tajemnicą poliszynela pozostaje odpowiedź na pytanie: Jaki wpływ na rozwój Zawiercia miały wówczas jej sentymentalne związki z Zawierciem - wskazuje Zdzisław Kluźniak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zawiercie.naszemiasto.pl Nasze Miasto