Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bazylika w Zawierciu zmienia się na naszych oczach. Neogotyk powraca do blasku

Bartosz Żołnierczyk
Bartosz Żołnierczyk
Zobacz wspaniałe zdjęcia bazyliki w wykonaniu Just Drone It KJ
Zobacz wspaniałe zdjęcia bazyliki w wykonaniu Just Drone It KJ Just Drone It KJ FB
Perła i wizytówka miasta Zawiercia, jaką jest neogotycka bazylika p.w. Ap. Piotra i Pawła w Zawierciu, w ostatnich latach przeszła gruntowe prace modernizacyjne. Montaż ogrzewania podłogowego, nowej posadzki, odnowienie witraży w prezbiterium i ołtarzy neogotyckich, przywraca świątyni pierwotną świetność. Obecnie trwają prace wykończeniowe przy remoncie głównych schodów do wnętrza świątyni oraz prace przy budowie podjazdu dla osób z niepełnosprawnością i szczególnymi potrzebami. Jak przebiegały te prace oraz jakie plany na przyszłość ma parafia? O komentarz poprosiliśmy kustosza bazyliki, ks. prałata Jana Niziołka.

Ogrzewanie podłogowe było priorytetom dla nowego proboszcza

Po mianowaniu przez papieża Franciszka w 2017 roku na biskupa pomocniczego archidiecezji częstochowskiej proboszcza zawierciańskiej bazyliki, ks. Andrzeja Przybylskiego, parafie objął nowy gospodarz, ks. prałat Jan Niziołek, który z dużym zapałem i entuzjazmem rozpoczął szereg prac przy świątyni.

- Kiedy objąłem urząd proboszcza bazyliki, miałem świadomość, że to, co jest najpotrzebniejsze parafii, to ogrzewanie, ale z prawdziwego zdarzenia. Pragnąłem, aby wierni mogli w godnych warunkach modlić się i uczestniczyć w nabożeństwach - zaznacza ks. prałat Jan Niziołek, kustosz Bazyliki w Zawierciu.

Po licznych konsultacjach z opiekunami podobnych budynków i specjalistami, gospodarze parafii i parafianie doszli do wniosku, że najtrafniejszą metodą ogrzania tak dużego budynku będzie ogrzewanie podłogowe. Parafia rozpoczęła odpowiednie procedury w celu skompletowania niezbędnej dokumentacji do rozpoczęcia tych prac i poszukiwania odpowiednich firm.

- Zaczęliśmy szukać odpowiednich firm, które podjęłyby się takiego zadania. Rozpoczął się proces uzyskiwania odpowiednich pozwoleń, zwłaszcza Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Wszystkie te procedury zajęły ponad pół roku. Podjęto decyzję, że wraz z instalacją ogrzewania podłogowego, zostanie wykonana także nowa posadzka. Całość wymagała skomplikowanego procesu prac, lecz z inicjatywą wychodzili ludzie dobrej woli, którzy kochają swoją parafie – kontynuuje obecny proboszcz.

By wykonać nową posadzkę, należało zlikwidować podłogę pod ławkami. Do tego zadania należało w pierwszej kolejności wymontować masywne ławki. Wymagało to trudnych działań. Niełatwo było znaleźć odpowiedniego stolarza, który podjąłby się tych prac.

- Pamiętam, w geście modlitwy uklęknąłem i prosiłem Pana Boga, aby znalazł się doświadczony fachowiec, który zna się na rzeczy. W niedługim czasie otrzymałem od parafianina numer telefonu do takiego fachowca, który solidnie wykonał prace związane z demontażem ławek - zaznacza kustosz.

Była to wymagająca inwestycja od każdej strony, potrzebne były przede wszystkim duże nakłady finansowe. Po ludzku proboszcz miał duże obawy. Jednak w trakcie realizacji inwestycji doświadczył ogromnej życzliwości i wsparcia parafian, którzy dobrym słowem i wsparciem materialnym towarzyszyli mu w całym procesie powstawania posadzki i ogrzewania.

- Ponad tym wszystkim czuwa Pan Bóg, który podsyła dobrych ludzi, którzy poradzą i dobrym słowem, ale także wesprą materialne. Wierzę, że jeśli robi się dzieło na chwałę Bożą i pożytek duchowy i chodzi o zbawienie ludzkie, to trzeba iść z odwagą; „na przepadłe” – komentuje proboszcz.

Zapytany o koszt prac związanych z nową posadzką i ogrzewaniem zaznaczył, że była to duża inwestycja, którą unieśli parafianie i ludzie dobrej woli, wszak bazylika jest matką kościołów naszego miasta Zawiercia. Parafia nie ma żadnych długów w związku z wykonywanymi przy niej remontami.

- Koszt tych inwestycji był na miarę tego, ile nasza wspólnota mogła unieść. Życzliwi parafianie pamiętają, troszczą się, wspierają, tak jak mogą. Co miesiąc organizujemy zbiórkę na cele inwestycyjne. Większość darczyńców chce jednak zostać anonimowa, są to cisi darczyńcy, o których wie Pan Bóg. Jako gospodarz staram się tak planować inwestycje, aby być z wszelkimi zobowiązaniami na bieżąco i to jest strasznie ważne, aby nie zadłużać parafii, szczególnie w tych czasach. Ogrzewanie spełnia swoją funkcję, niektórzy mówili, że czekaliśmy sto lat, aby nie marznąć w kościele – podkreśla proboszcz.

Renowacja witraży oraz ołtarzów neogotyckich

Parafia podjęła się także renowacji trzech głównych witraży znajdujących się w prezbiterium, lewy przedstawia św. Barbarę i Wojciecha, środkowych patronów parafii, prawy św. Jadwigę Śląską i Stanisława. Witraże były już w znacznym stopniu uszkodzone zębem czasu. Patrząc od strony kościoła, widać było na nich pęknięcia i prześwity. Z dużym prawdopodobieństwem są one pierwszymi jakie wykonano w budynku świątyni jeszcze przed wojną. Szacuje się je na lata 20 lub 30. Z tego samego czasu jest rozeta nad ołtarzem Serca Pana Jezusa. W tym roku także ona była zupełnie odnowiona. Bazylika jako budynek jest wpisany do rejestru zabytków, ale witraże należało wpisać osobno, żeby starać się o możliwe dofinansowania.

- Przyglądając się tym uszczerbkom w witrażach i rozecie nie dawało mi to spokoju, zacząłem rozglądać się za firmami, które podjęłaby się ich rekonstrukcji. W pierwszej kolejności rozpocząłem starania, aby wpisać wszystkie witraże do rejestru zabytków, ponieważ ich renowacje to bardzo kosztowne prace. W ten sposób można było uzyskać dofinansowanie od Ministerstwa Kultury Dziedzictwa Narodowego i innych publicznych podmiotów wspierających – odnosi się proboszcz.

W galerii zobacz wyjątkowe zdjęcia świątyni wykonane z drona wykonane przez Just Drone It KJ i z rezultatów prac.

Renowacja ołtarzy neogotyckich 

Oddany po renowacji został już ołtarz św. Józefa, a w końcowych etapach powstawania jest ołtarz Matki Bożej Częstochowskiej. Ołtarze te znajdują się po bokach prezbiterium. Ciekawostką jest to, że przy demontażu ołtarza św. Józefa, znaleziono w mensie ołtarzowej kamienną tablicę, gdzie napisane jest, że w 1897 biskup kielecki Tomasz Kuliński, ołtarz ten poświęcił na Chwałę Boga Wszechmogącego. Zawiercie wtedy należało do diecezji kieleckiej.

- Uważam, że ołtarz św. Józefa był pierwszym, jaki zaistniał w świątyni. Jest on w pięknym neogotyckim stylu i wykonany jest z drewna. Od czasu jego powstania były wykonywane przy nim drobne prace, na własną rękę. Naprzeciw będziemy mieć ołtarz Matki Bożej Częstochowskiej. Po licznych konsultacjach z architektem wnętrz sakralnych, oraz z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków i z parafianami, podjęliśmy decyzję, aby i ten ołtarz był wykonany w stylu neogotyckim, podobnie jak ołtarza św. Józefa. Obecnie jest tam wywieszony prospekt, a sam ołtarz jest prawie już wykonany – będzie tam ustawiony za kilka tygodni – zaznacza proboszcz.

Remont schodów oraz budowa podjazdu dla osób z niepełnosprawnością

Kolejnymi pracami aktualnie na finale jest remont schodów przy wejściach do bazyliki i budowa przy bocznych drzwiach podjazdu dla osób z niepełnosprawnością. Schody od dłuższego czasu „wołały” o remont. Cały proces również rozpoczął się od niezbędnej dokumentacji architektonicznej i pozwoleń w 2021 roku. Na wiosnę bieżącego roku skompletowano wszystkie dokumenty i po wyłonieniu firmy rozpoczęto prace.

- Remont schodów był konieczny, bo były w złym, rozsypującym się stanie. Podjazd dla osób z niepełnosprawnościami i ze szczególnymi potrzebami jest bardzo potrzebny świątyni, aby umożliwić osobom niepełnosprawnym, swobodne dostęp się do świątyni. Obie te prace są już na wykończeniu. Robimy to jak najporządniej, aby służyło to także następnym pokoleniom – komentuje proboszcz.

Krótka znacząca ciekawostka historyczna o budowie świątyni

Pierwsze prace przy budowie kościoła ruszyły 13 czerwca 1896 roku. Środki na budowę świątyni pochodziły z różnych źródeł: z fundacji właścicieli Towarzystwa Akcyjnego Zawiercie, darowizn pracowników fabryk, cegiełek, od ludzi dobrej woli. Przy wykopie fundamentów uczestniczyło sześć tysięcy ludzi z lokalnych fabryk.

- Kiedy uzyskano w 1896 wszelkie zgody, aby rozpocząć budowę kościoła pod wezwaniem św. ap. Piotra i Pawła w Zawierciu, sześć tysięcy ludzi przyszło tutaj do pracy, aby kopać fundamenty pod przyszłą świątynię. Byli to zapewne pracownicy miejscowych zakładów, których fabrykanci pozwalniali do wykonania tej pracy i zapłacili za to. I tak w jednym dniu pod tak ogromny kościół, zapewne przy wspaniałej organizacji pracy, wykopano fundamenty. Pamiętajmy, że dbanie o stan budynku naszej świątyni to ważna kwestia, ale nie możemy zapominać o świątyni naszego ducha, Troska i dbałość o materialną świątynie jest zapewne obrazem tego, że równie podobnie dbamy o świątynie naszego ducha. Czas dany Panu Bogu, i nasze zaangażowanie w odnawianie i upiększanie świątyni – to wszystko musi iść w parze i jeśli tak się dzieje, to przynosi piękne owoce - kończy kustosz bazyliki.

Budowa świątyni została zakończona w 1903 roku.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zawiercie.naszemiasto.pl Nasze Miasto